– Na koniec sierpnia 2019 r. wartość zabezpieczonego mienia wyniosła 3 mld 287 mln zł – informuje Prokuratura Krajowa. W całym 2018 r. zabezpieczono mienie o wartości ponad 1 mld zł. Śledczy coraz częściej sięgają też do kieszeni matek, żon, sióstr, na które oskarżeni przepisują majątki, by ich nie stracić. – Za niektórymi zabezpieczeniami kryją się jednak ludzkie tragedie – mówi adwokat Marta Lech.
Przykłady? Oskarżony miał rachunek wspólnie z mamą (niepełnosprawna kobieta mieszkała na czwartym piętrze w bloku bez windy.) Na konto wpływała tylko emerytura matki. Rachunek zajął prokurator, ale matka oskarżonego się o tym nie dowiedziała, bo nie była stroną postępowania, a emerytury wypłacić nie mogła. Ostatecznie Sąd Okręgowy w Warszawie uchylił to zajęcie.