Reklama
Rozwiń

Świadomość Polaków o zakazie stosowania kar cielesnych wobec dzieci

Ponad 60 proc. Polaków nie wie, że prawo zabrania kar cielesnych wobec dzieci. Rzecznik praw dziecka chce zmienić to nastawienie do przemocy.

Aktualizacja: 07.09.2018 09:10 Publikacja: 06.09.2018 16:54

Świadomość Polaków o zakazie stosowania kar cielesnych wobec dzieci

Foto: AdobeStock

43 proc. Polaków akceptuje klapsy, a co czwarty uważa, że lanie jeszcze nikomu nie zaszkodziło – wynika z najnowszego raportu rzecznika praw dziecka (RPD). Jednocześnie aż 63 proc. nie wie, że stosowanie kar cielesnych przez rodziców lub opiekunów jest zabronione. To zdaniem RPD Marka Michalaka daje społeczne przyzwolenie na stosowanie przemocy wobec dzieci. Dlatego, wzorem rozwiniętych państw zachodnich, Polska powinna przyjąć Narodową Strategię na rzecz Przeciwdziałania Przemocy wobec Dzieci.

Czytaj także: Zmiany w kondekcie rodzinnym i opiekuńczym - prokurator już widzi przemoc w klapsie

Nie ma dobrej przemocy

Zgodnie ze znowelizowanym w 2010 r. art. 961 kodeksu rodzinnego i opiekuńczego osobom wykonującym władzę rodzicielską oraz sprawującym opiekę lub pieczę nad małoletnim zakazuje się stosowania kar cielesnych. Nowela sprawiła, że nawet klaps niepozostawiający śladu może się stać przesłanką ingerencji sądu rodzinnego. Do 2010 r. uznawano, że tzw. drobne | kary cielesne są objęte kontratypem karcenia nieletnich, czyli okolicznością wyłączającą karalność czynu. Zdaniem prawników uderzenie dziecka można rozpatrywać w perspektywie art. 217 kodeksu karnego, który za uderzenie człowieka lub naruszenie jego nietykalności cielesnej przewiduje nawet do roku więzienia, art. 207, który za znęcanie się nad osobą najbliższą przewiduje nawet do pięciu lat za kratkami, lub art. 156 i 157 k.k. dotyczące trwałego uszczerbku na zdrowiu.

Rzecznik praw dziecka zwraca jednak uwagę, że mimo zmian w prawie nadal istnieje społeczne przyzwolenie na klapsy lub „lekkie lanie". Raport RPD „Postawy wobec przemocy w wychowaniu – czy dobra zmiana?" pokazuje, że w Polsce nadal panuje aprobata dla przemocy w wychowaniu. Co czwarty badany zdecydowanie zgadza się ze stwierdzeniem, że „lanie jeszcze nikomu nie zaszkodziło", a 40 proc. uważa, że są sytuacje, w których trzeba dać dziecku klapsa. Co piąty zgadza się natomiast, że w niektórych sytuacjach zbicie dziecka jest jedyną skuteczną metodą wychowawczą. Aż 55 proc. respondentów zdarzyło się wymierzyć dziecku klapsa, 16 proc. dać lanie, uszczypnąć lub ścisnąć ze złością nogę albo inną część ciała, 14 proc. szarpać, popychać lub potrząsać ze zdenerwowania, 10 proc. dać w skórę pasem lub innym przedmiotem, 9 proc. pociągnąć za włosy lub uszy, a 3 proc. spoliczkować. Co dziesiąty rodzic karmił małe dziecko na siłę.

– Tymczasem badania dowodzą, że każda przemoc szkodzi. Nawet pozornie niewinne klapsy – podkreśla prof. Barbara Smolińska-Theiss, pedagog społeczny, społeczny doradca RPD. I podkreśla, że nie ma czegoś takiego jak lekka przemoc.

– Nazywając rzeczy po imieniu, klaps jest uderzeniem dziecka – uważa Marek Michalak i cytuje Janusza Korczaka, który napisał, że „kto uderza dziecko, jest jego oprawcą".

Polscy rodzice nie ograniczają się jednak do przemocy fizycznej. 70 proc. zdarzyło się na potomka nakrzyczeć, 10 proc. – wyzywać, nazwać ciamajdą lub osłem, a 7 proc. groziło dziecku, że wyrzuci je z domu lub że ktoś przyjdzie i je zabierze. Te ostatnie groźby – podkreślają pedagodzy – zostawiają szczególne ślady w dziecięcej psychice.

– Potrzebę wdrożenia kompleksowej Narodowej Strategii na rzecz Przeciwdziałania Przemocy wobec Dzieci potwierdzają statystyki pokazujące, że przemoc nie została wyeliminowana z dziecięcej rzeczywistości – podkreśla RPD Marek Michalak.

Zgodnie z danymi Komendy Głównej Policji w 2017 r. wypełniono ponad 13,5 tys. niebieskich kart dla małoletnich ofiar przemocy w rodzinie, a w niezagrażającym miejscu umieszczono 413 dzieci (o 185 mniej niż rok wcześniej).

– Przemoc wobec dzieci jest jak choroba zakaźna. Ktoś słyszy, że za ścianą sąsiad tłucze dzieci, i myśli: „to dlaczego ja mam nie tłuc swoich, skoro jego chodzą jak w zegarku" – mówi prof. Marek Konopczyński, pedagog resocjalizacyjny.

Prawo drogowe
Egzamin na prawo jazdy będzie trudniejszy? Jest stanowisko WORD Warszawa
Sądy i trybunały
Krystyna Pawłowicz przeniesiona w stan spoczynku. Uchwała TK
Prawnicy
Kto najlepiej uczy przyszłych prawników w Polsce? Ranking „Rzeczpospolitej”
W sądzie i w urzędzie
Dziedziczenie nieruchomości: prostsze formalności dla nowych właścicieli
W sądzie i w urzędzie
Od 1 lipca nowości w aplikacji mObywatel. Oto, jakie usługi wprowadzono