Przypomnijmy: 16 sierpnia nad ranem patrol wałbrzyskiej policji zauważył na Podzamczu 34-letniego mężczyznę. Funkcjonariusze chcieli sprawdzić, czy jest to poszukiwany podejrzany o kradzież na stacji benzynowej, zniszczenie kilku samochodów oraz pobicie i kradzież. Policjanci mieli krzyknąć, by się zatrzymał, ale mężczyzna zaczął uciekać. Po chwili został zatrzymany. Jak wynika z wypowiedzi rzecznika wałbrzyskiej policji, w związku z agresywnym zachowaniem i podejrzeniem, że mężczyzna był pod wpływem narkotyków użyto szeregu środków przymusu bezpośredniego. Mężczyzna znalazł się na ziemi, wymiotując zaczął tracić przytomność. Według relacji rzecznika policjanci podjęli próbę resuscytacji do czasu przyjazdu pogotowia ratunkowego. Ratownicy kontynuowali resuscytację, ale mężczyzny nie udało się uratować.

HFPC skierowała w tej sprawie pismo do Prokuratury Okręgowej w Świdnicy, podkreślając standardy ochrony prawa do życia, jakie wynikają z art. 2 Europejskiej Konwencji Praw Człowieka.

Czytaj też: Tortury w Polsce na porządku dziennym - CPT publikuje raport

- Śmierć osoby w jakikolwiek sposób pozbawionej wolności zobowiązuje organy państwa do wykazania, że jego funkcjonariusze nie ponoszą za nią odpowiedzialności  – zwraca uwagę Marcin Wolny, prawnik HFPC. - Odpowiedzialność państwa przybiera tu szerszy charakter, ponieważ obok odpowiedzialności za nadużycie siły, pojawia się także odpowiedzialność za zaniedbania prowadzące do utraty życia, która może być spowodowana działaniem osób trzecim, wypadkiem, a nawet chorobą.

Zaniepokojenie Helsińskiej Fundacji Praw Człowieka wzbudziła również podana w doniesieniach prasowych informacja, że zatrzymany mężczyzna został zidentyfikowany jako potencjalny sprawca przestępstw jedynie na podstawie tego, że przebywał w miejscu, w którym odbywał się patrol. HFPC podkreśla, że takie postępowanie sprzeciwia się zasadzie domniemania niewinności, gwarantowanej zarówno przez Europejską Konwencję Praw Człowieka, jak i Konstytucję RP.