Jak ma teraz żyć Tomasz Komenda: #RZECZoPRAWIE - Tomasz Kozłowski, psycholog

Nie da się wyrównać rachunków, gdy się odbiera człowiekowi jedną czwartą życia. I to ważną jedną czwartą życia. Miłość, radość z rodzicielstwa, przyjaźnie – to rzeczy niemierzalne - mówił w RZECZoPRAWIE gość Agaty Łukaszewicz psycholog Tomasz Kozłowski.

Aktualizacja: 27.03.2018 17:04 Publikacja: 27.03.2018 16:25

Tomasz Kozłowski

Tomasz Kozłowski

Foto: tv.rp.pl

- To zależy, czym jest "normalne życie". On będzie to teraz układał w głowie. 18 lat dla jeszcze młodego człowieka to tak naprawdę czas, w którym można budować wszystko. To jest wykształcenie, przygotowanie zawodowe, rodzina, doświadczenie. To wszystko, co się dzieje po ukończeniu szkoły średniej czy studiów, gdy człowiek buduje swój potencjał, na bazie którego może potem budować dorobek życiowy, finansowy.

Ta normalność jest budowana nie tylko tymi osiemnastoma utraconymi latami, ale i poczuciem niesprawiedliwości każdego dnia przez te 18 lat. Jest ono podsycane przez pobyt więzieniu, które nie jest łatwym miejscem do życia. Z badań wynika, że więzienie nie jest miejscem, w którym ludzie się resocjalizują . Więzienie to potworna przemoc i miejsce, w którym ludzie się staczają i wchodzą ich na kryminalną ścieżkę. Mam nadzieję, że tak nie będzie z Tomaszem Komendą, ale zbudowanie teraz czegoś od nowa jest nieprawdopodobnie trudne.

Ja uważam, że normalność w sytuacji Tomasza Komendy, to będzie zbudowanie dobrych relacji z innymi ludźmi. One zawsze będą napiętnowane pobytem w więzieniu, niezależnie od tego, czy był on słusznie czy niesłusznie skazany. Ludzie myślą bowiem schematycznie: był w więzieniu – jest zdemoralizowany - mówił Tomasz Kozłowski.

Jego zdaniem bardzo dobrze, że sprawa jest mocno nagłośniona.

- Im więcej się będzie o niej mówić, tym lepiej dla Tomasza Komendy, bo fakt, że on był niewinny, że nie popełnił gwałtu, jest elementem, który pomoże mu budować przyszłość - uważa psycholog.

Zapytany, co może być dla Tomasza Komendy  najgorsze, jeśli chodzi o sprawy życia codziennego, powiedział:

- Może go przestraszyć trudność z poradzeniem sobie z życiem w innym świecie. 20 lat temu nie było smartfonów, tabletów, codzienność w mniejszym stopniu opierała się o komputery, telefony. Prawdopodobnie nie będzie mu łatwo podjąć pracę z komputerem, będzie musiał pracować fizycznie. To budzi poczucie niesprawiedliwości.

Ale istotne jest też to, że sprawa jest nadal niezamknięta i taka pozostanie dopóki osoba, która odpowiada za ten 18-letni niesłuszny pobyt w więzieniu nie zostanie skazana. Teraz, gdy wszyscy już wiedzą, że to nie była kwestia niesprawiedliwego systemu, tylko błędów konkretnych osób, można wskazać winnego - kogoś, kto zgubił notatkę, coś przeoczył - zauważył psycholog.

Czy jest jakaś kwota, która mogłaby zrekompensować te stracone lata? -  zapytała gościa  red. Agata Lukaszewicz.

- Nie chodzi tylko o pieniądze, które ten człowiek mógłby zarobić, gdyby się wykształcił i pracował. Ważna jest kwota, która mogłaby mu dać poczucie zadośćuczynienia ze strony państwa. Tomasz Komenda może ją sam określić, choć uważam, że nie da się wyrównać rachunków, gdy się odbiera człowiekowi jedną czwartą życia. I to ważną jedną czwartą życia. Miłość, radość z rodzicielstwa, przyjaźnie – to rzeczy niemierzalne.

Chodzi też o zabezpieczenie Tomaszowi Komendzie przyszłości, bo przecież on nie wypracował sobie emerytury, nie może iść prywatnie do lekarza, bo nie zarobił sobie takich pieniędzy. To są drobne rzeczy, gdy człowiek wstaje rano i martwi się , czy będzie miał na rachunki, na leki, na operację. Jego poczucie bezpieczeństwa w tym kraju zostało zaburzone i nie będzie łatwo odbudowane. Państwo już teraz, samo z siebie, powinno mu zabezpieczyć  środki do życia, skoro go ich pozbawiło zamykając niesłusznie w więzieniu - stwierdził Tomasz Kozłowski.

Agata Łukaszewicz zauważyła, że po drugiej stronie jest sytuacja osób, które doprowadziły do niesłusznego skazania Tomasza Komendy. A pomyliła się policja, prokuratura i sąd I instancji, sąd odwoławczy, a na końcu Sąd Najwyższy. Na nich ciąży ogromna odpowiedzialność - zauważyła Agata Łukaszewicz.

- To się działo kaskadowo: ktoś się na dole pomylił, nie dopatrzył i błąd był powielany dalej. Ale nie można zrzucić odpowiedzialności na jedną tylko osobę, która na samym dole piramidy popełniła błąd. Po to ci ludzie mają aplikacje , profesury i wysokie stanowiska, by wziąć na siebie odpowiedzialność za dogłębne zbadanie sprawy i zweryfikowanie wcześniejszych ustaleń - stwierdził psycholog.

Tomasz Kozłowski w #RZECZoPRAWIE:

- To zależy, czym jest "normalne życie". On będzie to teraz układał w głowie. 18 lat dla jeszcze młodego człowieka to tak naprawdę czas, w którym można budować wszystko. To jest wykształcenie, przygotowanie zawodowe, rodzina, doświadczenie. To wszystko, co się dzieje po ukończeniu szkoły średniej czy studiów, gdy człowiek buduje swój potencjał, na bazie którego może potem budować dorobek życiowy, finansowy.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Spadki i darowizny
Poświadczenie nabycia spadku u notariusza: koszty i zalety
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo w Firmie
Trudny państwowy egzamin zakończony. Zdało tylko 6 osób
Podatki
Składka zdrowotna na ryczałcie bez ograniczeń. Rząd zdradza szczegóły
Ustrój i kompetencje
Kiedy można wyłączyć grunty z produkcji rolnej
Sądy i trybunały
Reforma TK w Sejmie. Możliwe zmiany w planie Bodnara