2014 był kolejnym rokiem spadku przestępczości kryminalnej w Polsce. Tym razem (szacunkowo na podstawie danych z I półrocza) liczba przestępstw zmalała średnio o 7 proc. Najbardziej widać to w wypadku bójek i pobić (spadek ok. 20 proc.), rozbojów (o 11 proc.), uszkodzeń rzeczy (12 proc.), kradzieży z włamaniem (7 proc.) i kradzieży samochodów (5 proc.). Powód? Niż demograficzny i wysoka emigracja do krajów UE.
Gorzej jest w wypadku przestępstw gospodarczych. Tych zanotowano więcej o 9 proc. Ich liczba wzrosła ze 154,6 tys. do 161 tys. Wszystko przez to, że oszuści mają coraz więcej narzędzi, które pozwalają nielegalnie się wzbogacić nawet bez konieczności wychodzenia z domu.
Gdyby nie pokusa
Najczęstsze przestępstwa to nie tylko oszustwo gospodarcze, nadużycie zaufania, pranie brudnych pieniędzy, ale także fikcyjne fakturowanie, karuzela podatkowa czy wyłudzenie akcyzy.
– Świat przestępczy przestawia się na dziedziny bardziej dochodowe, mniej ryzykowne, trudniejsze do wykrycia, a czasem też mniej absorbujące – uważa Wojciech C., policjant z wydziału kryminalnego.
Rośnie nie tylko liczba przestępstw, ale także kwoty, o które toczą się postępowania. Tylko do sierpnia 2012 r. suma pieniędzy w sprawach, w których toczyły się śledztwa, przekroczyła o 500 mln zł kwotę z całego 2011. Taki trend obserwujemy też w ostatnich latach.