Syndyk SKOK Wołomin, (upadł w grudniu 2014 r. i zostawił po sobie rekordowe 3 mld zł zobowiązań), próbuje odzyskać wierzytelności od kilkunastu tysięcy dłużników. Na liście ściganych dłużników do niedawna znajdował się m.in. Bartłomiej Misiewicz. Były rzecznik Antoniego Macierewicza (poprzedni szef MON) nie chciał spłacić pożyczki zaciągniętej w parabanku przez kolegę – ustaliła „Rzeczpospolita”.
Misiewicz był żyrantem umowy, a uniki, by wywiązać się z umowy trwały ponad trzy lata. Pożyczkę spłacił dopiero drugi żyrant.
Niespłacana chwilówka
Jakub G., rocznik 1990, zawarł umowę pożyczki ze SKOK Wołomin w kwietniu 2013 r. To szkolny kolega Misiewicza z Łomianek. Zabezpieczeniem spłaty było m.in. zabezpieczenie cywilne udzielone przez Bartłomieja Misiewicza oraz Michała Ł. i weksel in blanco. Misiewicz był wówczas asystentem posła Antoniego Macierewicza i jednym z jego najbardziej zaufanych ludzi.
Chwilówka opiewała na 15 tys. 300 zł i miała być spłacona w półtora roku (do 28 listopada 2014 r.). Ale SKOK nie odzyskał żadnej z rat. Już w 2014 r. wzywał także Misiewicza i Michała Ł. jako poręczycieli wekslowych do zapłaty weksla – i jak wynika z dokumentów, w posiadaniu których jest „Rzeczpospolita”, mimo że panowie pisma odbierali, weksla nie wykupili.
Kilka dni po tym, jak minął termin spłaty pożyczki Jakuba G., Komisja Nadzoru Finansowego zawiesiła działalność SKOK Wołomin, a dwa miesiące później sąd ogłosił jego upadłość. Okazało się nie tylko że jest niewypłacalny – od 2009 r. do końca 2013 r. działała w nim zorganizowana grupa przestępcza, która wyprowadziła głównie poprzez tzw. słupy na szybkie pożyczki (niezabezpieczone w wysokości 200 mln zł) i kredyty hipoteczne (w większości na wielokrotnie przeszacowane) 2,75 mld zł. Reszta to tzw. złe pożyczki, a więc te, których dłużnik nie spłaca.