Odwołany w styczniu szef MON komentował w rozmowie z Radiem Maryja decyzję prezydenta Stanów Zjednoczonych Donalda Trumpa, dotyczącą wycofania się z porozumienia nuklearnego z Iranem. Unia Europejska nie zmieniła tymczasem swojego zdania i nadal pozostała w porozumieniu. Zdaniem Macierewicza, Polska powinna jednak wesprzeć Waszyngton, a nie Brukselę.

- Mam wrażenie, że minister Czaputowicz w tej sprawie się już opowiedział jednoznacznie po stronie Unii Europejskiej. Zrobił to, formułując, jakby chciał upiec dwie pieczenie na jednym ogniu, ale obie pieczenie są trudno konsumowalne - ocenił.

- Jedna pieczeń, że my jako karne państwo Unii Europejskiej, jeżeli Komisja Europejska tak zdecydowała, to my się musimy temu podporządkować - tłumaczył były szef MON. - Przy okazji sformułowano nową doktrynę państwową państwa polskiego – teraz nie jest najwyższym prawem konstytucja, ale decyzja Komisji Europejskiej - wyjaśniał.

Według Antoniego Macierewicza "minister Czaputowicz powiedział: Ponieważ KE tak zrobiła, to i my musimy tak zrobić". Zdaniem polityka PiS to "wbrew naszym interesom, wbrew naszemu sojusznikowi". 

- W tym samym momencie, kiedy USA bronią nas w sprawie Nord Stream II przed sojuszem niemiecko-rosyjskim, kiedy wspomagają polskie zbrojenia, kiedy jednoznacznie wypowiadają się ws. Rosji i flanki wschodniej NATO, kiedy zaczął się proces tworzenia stałych baz amerykańskich w Europie, to my mamy zadeklarować wrogość wobec Stanów Zjednoczonych i stanąć po stronie sojuszu kontynentalnego, który łączy Chiny, Rosję, Niemcy i Francję. To nie jest najlepszy pomysł - stwierdził Antoni Macierewicz w rozmowie z Radiem Maryja.