Jak pisze "Fakt24.pl", efektem dwóipółgodzinnej rozmowy prezydenta Dudy z prezesem PiS w Belwederze jest "nawiązana "nić porozumienia". Ale dotyczy ona tylko konstatacji, że reforma sądownictwa jest potrzebna.
Politycy Prawa i Sprawiedliwości, z którymi rozmawiał "Fakt" twierdzą, że Kaczyński jest wojnie z prezydentem niechętny, bo oznacza ona dla obu stron straty: rozłam i przegrane wybory. I dlatego podjął decyzję, by spotkać się z prezydentem.
Podczas spotkania padły dane dotyczące "warunków brzegowych" porozumienia, a, jak twierdzą informatorzy "Faktu" z PiS, Kaczyński jest skłonny negocjować dalej. Jeśli jednak prezydent na ustępstwa nie pójdzie, PiS może w ogóle od reformy sądownictwa odstąpić.
W takiej sytuacji prezydent Andrzej Duda zostałby przedstawiony jako ten, który blokuje tę ważną - jak wynika z sondaży - dla Polaków reformę.
Fakt sprzeciwu prezydenta zostałby również wykorzystany w rozpoczętej niedawno kampanii Polskiej Fundacji Narodowej.