WSA w Krakowie: na egzamin kontrolny nagraniu z telefonu i wyroku

„Obywatelskie ujęcie”, a następnie postanowienie o zatrzymaniu prawa jazdy dostatecznie uzasadniają decyzją o skierowaniu kierowcy na egzamin kontrolny – uznał Wojewódzki Sąd Administracyjny w Krakowie.

Aktualizacja: 31.07.2017 13:04 Publikacja: 31.07.2017 12:48

WSA w Krakowie: na egzamin kontrolny nagraniu z telefonu i wyroku

Foto: Fotolia

13 września 2016 r. doszło do tzw. "obywatelskiego ujęcia". Kierowca Opla Merita nie był w stanie utrzymać prostolinijnego toru jazdy, na skrzyżowaniu o ruchu okrężnym wjechał z impetem na chodnik i dalej kontynuował jazdę, czym spowodował u innych kierowców podejrzenie kierowania pojazdem pod wpływem alkoholu i ich zdecydowaną reakcję.

Zdarzenie to zostało udokumentowane nagraniami telefonem komórkowym przez pasażera jednego z pojazdów i kamerą samochodową kierującego innym pojazdem i spowodowało zatrzymanie przez nich kierowcy. Na miejsce wezwano też funkcjonariuszy policji, którzy polecili zjechać z ulicy na pobliski parking. Kierowca wykonując to polecenie wjechał na wysoki krawężnik, następnie w sposób nieudolny zaparkował pojazd nie zachowując równoległości do pozostałych pojazdów i w ten sposób zajmując dwa miejsca parkingowe, pozostawił pojazd z włączonymi światłami i otwartymi drzwiami i kilka metrów odszedł od pojazdu.

Z notatki służbowej sporządzonej przez policjantów wynikało, że kierowca sprawiał wrażenie roztargnionego, otępiałego, jego mowa była nad wyraz spokojna, przy czym stwierdził, że "dziwnie się czuje i faktycznie nie powinien jeździć samochodem".

Po tym zdarzeniu starosta skierował kierowcę na egzamin kontrolny sprawdzający kwalifikację kierowcy w zakresie kategorii B prawa jazdy.

Za podstawę podano otrzymane postanowienie Sądu Rejonowego o zatrzymaniu prawa jazdy oraz wyrok nakazowy, w którym kierowcę Opla uznano za winnego tego, że stworzył realne zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym poprzez niezachowanie należytej staranności podczas kierowania pojazdem, w wyniku czego stracił panowanie nad nim i w następstwie tego zjechał z jezdni wjeżdżając na przydrożny chodnik. Przy czym w wyroku tym nie został orzeczony środek karny w postaci zakazu prowadzenia pojazdów mechanicznych.

Kierowca po bezskutecznym odwołaniu od decyzji starosty, zaskarżył ją do sądu administracyjnego. Tłumaczył, że zdarzenie z 13 września 2016 roku było wynikiem jego zasłabnięcia, a nie nieznajomości przepisów ruchu drogowego. Zdaniem skarżącego, popełnione przez niego wykroczenie stwierdzone wyrokiem sądowym, w którym nie pozbawiono go prawa jazdy, nie ma nic wspólnego z jego kwalifikacjami, a jedynie z jego stanem zdrowia, a zatem zaskarżone decyzje obu instancji powinny być uchylone.

Wojewódzki Sąd Administracyjny nie podzielił opinii kierowcy, że brak jest podstaw do uznania przez organy administracyjne, że istnieją uzasadnione zastrzeżenia co do kwalifikacji w zakresie kierowania pojazdami. Takim uzasadnionym zastrzeżeniem co do kwalifikacji jest bowiem znajdujący się w aktach prawomocny wyrok karny sądu, który jak podkreślono, przesądza o stworzeniu przez skarżącego zawinionego "realnego zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym".

W uzasadnieniu sąd zwrócił uwagę, że dla użytkowników drogi bez znaczenia jest okoliczność, czy stworzenie przez skarżącego realnego zagrożenie bezpieczeństwa w ruchu drogowym nastąpiło w związku z brakiem jego kwalifikacji do prowadzenia pojazdów – jak twierdzą to organy, czy też wykazany przez niego brak kwalifikacji w kierowaniu pojazdem spowodowany był jego stanem zdrowia, jak twierdzi to skarżący. – Istotnym w niniejszej sprawie jest to, że skarżący kierując pojazdem wykazał brak kwalifikacji w tym zakresie, co powoduje uzasadnioną koniczność sprawdzenia jego kwalifikacji i tym samym czyni w pełni uzasadnione decyzje organów obu instancji – podkreślono.

Na marginesie WSA zaznaczył, że w sytuacji, gdyby zdarzenie drogowe miało miejsce z powodu "zasłabnięcia" skarżącego, to nie sposób byłoby przypisać mu przez sąd karny winy choćby nieumyślnej w zaistnieniu tego zdarzenia. – Istniejący prawomocny wyrok karny przesądza jednak winę skarżącego, co z kolei wyklucza możliwość uznania braku winy skarżącego w stworzeniu przez niego realnego zagrożenia bezpieczeństwa w ruchu drogowym – wyjaśniono w uzasadnieniu.

Orzeczenie nie jest prawomocne.

Wyrok Wojewódzkiego Sądu Administracyjnego w Krakowie z 29 czerwca 2017 r. (sygn. akt III SA/Kr 419/17)

13 września 2016 r. doszło do tzw. "obywatelskiego ujęcia". Kierowca Opla Merita nie był w stanie utrzymać prostolinijnego toru jazdy, na skrzyżowaniu o ruchu okrężnym wjechał z impetem na chodnik i dalej kontynuował jazdę, czym spowodował u innych kierowców podejrzenie kierowania pojazdem pod wpływem alkoholu i ich zdecydowaną reakcję.

Zdarzenie to zostało udokumentowane nagraniami telefonem komórkowym przez pasażera jednego z pojazdów i kamerą samochodową kierującego innym pojazdem i spowodowało zatrzymanie przez nich kierowcy. Na miejsce wezwano też funkcjonariuszy policji, którzy polecili zjechać z ulicy na pobliski parking. Kierowca wykonując to polecenie wjechał na wysoki krawężnik, następnie w sposób nieudolny zaparkował pojazd nie zachowując równoległości do pozostałych pojazdów i w ten sposób zajmując dwa miejsca parkingowe, pozostawił pojazd z włączonymi światłami i otwartymi drzwiami i kilka metrów odszedł od pojazdu.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
ZUS
ZUS przekazał ważne informacje na temat rozliczenia składki zdrowotnej
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Prawo karne
NIK zawiadamia prokuraturę o próbie usunięcia przemocą Mariana Banasia
Aplikacje i egzaminy
Znów mniej chętnych na prawnicze egzaminy zawodowe
Prawnicy
Prokurator Ewa Wrzosek: Nie popełniłam żadnego przestępstwa
Prawnicy
Rzecznik dyscyplinarny adwokatów przegrał w sprawie zgubionego pendrive'a