Sąd: kierowca musi umieć sprawdzić poziom oleju

Umiejętność sprawdzenia poziomu oleju silnikowego jest na tyle elementarną czynnością, że może podlegać pełnej weryfikacji na każdym z etapów egzaminu na prawo jazdy – wskazał w niedawnym wyroku Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach.

Aktualizacja: 09.07.2018 12:01 Publikacja: 09.07.2018 11:24

Sąd: kierowca musi umieć sprawdzić poziom oleju

Foto: Adobe Stock

Sprawa dotyczyła egzaminu na prawo jazdy kategorii B, który unieważnił Marszałek Województwa Śląskiego.

Czytaj także: Ranking WORD 2017: gdzie najłatwiej a gdzie najtrudniej zdać na prawo jazdy w Polsce

W arkuszu przebiegu egzaminu egzaminator wskazał, że egzaminowany dwukrotnie nieprawidłowo wykonał zadanie, polegające na sprawdzeniu poziomu oleju w silniku.

Z nagrania egzaminu wynikało, że osoba kandydat na kierowcę przystąpił do sprawdzenia dwóch losowo wybranych elementów, w tym poziomu oleju w silniku. Po wykonaniu zadania wsiadł do pojazdu i wyraził gotowość do dalszej jazdy. Egzaminator poinformował wtedy egzaminowanego, że nieprawidłowo wykonał zadanie. Osoba egzaminowana opuściła pojazd w celu poprawienia zadania. Nagranie ukazuje, że egzaminowany wyciągnął spod maski samochodu odpowiedni przyrząd służący do sprawdzenia poziomu oleju silnikowego (tzw. "bagnet"). Mimo to egzaminator nie zaliczył tego zadania. Przy czym nagranie nie zarejestrowało przebiegu rozmowy pomiędzy egzaminatorem a egzaminowanym odbywającej się poza pojazdem egzaminacyjnym.

Marszałek Województwa Śląskiego stwierdził, iż wystarczającym dla wykonania zadania było wskazanie przez osobę egzaminowaną odpowiedniego przyrządu służącego do sprawdzenia poziomu oleju silnikowego. Egzaminowany nie musiał przy tym ustalać, czy w konkretnym przypadku ten poziom jest prawidłowy. W efekcie uznano, że egzaminator naruszył zasady egzaminowania, egzamin został przeprowadzony niezgodnie z ustawą, a ujawnione nieprawidłowości miały wpływ na jego wynik.

Czytaj także: Sąd: egzamin na prawo jazdy w Anglii nie zapobiega utracie uprawnień w Polsce

Odwołanie od decyzji o unieważnieniu egzaminu wniósł egzaminator. Podniósł on, że decyzja Marszałka Województwa Śląskiego została wydana w oparciu o nadinterpretację pozbawionego dźwięku obrazu z nagrania przebiegu egzaminu. – Osoba egzaminowana potrafiła jedynie wskazać za pomocą jakiego przyrządu odbywa się sprawdzenie poziomu silnikowego, nie potrafiła jednak wytłumaczyć na czym ono polega – argumentował egzaminator.

Samorządowe Kolegium Odwoławcze podtrzymało jednak decyzję Marszałka. W uzasadnieniu zaakcentowano, że zgodnie z tabelą nr 4 załącznika nr 2 do rozporządzenia w sprawie egzaminowania osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami "osoba egzaminowana powinna co najmniej wskazać, gdzie i przy użyciu jakich przyrządów lub wskaźników sprawdza się poziom odpowiednich płynów w pojeździe". – Z przepisu wynika więc, że w trakcie egzaminu praktycznego osoba egzaminowana ma jedynie wskazać gdzie i przy użyciu jakich przyrządów lub wskaźników sprawdza się poziom odpowiednich płynów w pojeździe i jest to minimalny zakres umiejętności jakim musi się wykazać w trakcie egzaminu – wyjaśniło SKO. W związku z tym jego zdaniem, egzaminowany prawidłowo wykonał przydzielone mu zadanie egzaminacyjne, albowiem wskazał gdzie i przy użyciu jakiego przyrządu sprawdza się poziom oleju silnikowego. Jak przy tym zaznaczono, wiedzę co do prawidłowej ilości płynów egzekwuje się w trakcie egzaminu teoretycznego.

Egzaminator nie dał za wygraną, i wystąpił ze skargę do sądu administracyjnego. W uzasadnieniu stwierdził, że w trakcie wykonywania zadania egzaminacyjnego osoba egzaminowana dwukrotnie nie wykazała się odpowiednimi umiejętnościami koniecznymi do sprawdzenia poziomu oleju w silniku. Zdaniem egzaminatora, samo wskazanie przez osobę egzaminowaną miernika służącego do mierzenia poziomu oleju bez wykazania się przez nią wiedzą, jak ów miernik się obsługuje, nie jest wystarczające do zaliczenia zadania.

Czytaj także: Będą mandaty za brak apteczki i za mały odstęp między pojazdami

Wojewódzki Sąd Administracyjny w Gliwicach w wyroku z 25 maja 2018 r. (sygn. akt II SA/Gl 8/18) przyznał rację egzaminatorowi.

W uzasadnieniu podkreślono, że egzaminy państwowe dla osób ubiegających się o uprawnienia do kierowania pojazdami mają weryfikować rzeczywistą wiedzę i umiejętności w zakresie obsługiwania się i eksploatowania pojazdów mechanicznych. Między innymi właśnie od poziomu wiedzy i umiejętności uczestników ruchu drogowego zależy stan bezpieczeństwa tego ruchu.

Tymczasem w opinii WSA, przyjęta przez organy administracyjne interpretacja przepisu całkowicie gubi sens i cel przeprowadzenia egzaminów państwowych na prawo jazdy, gdyż w efekcie mogłaby prowadzić do wydawania uprawnień osobom nie potrafiącym wykonać tak elementarnej czynności jak weryfikacja poziomu oleju w silniku, który jest przecież podstawowym elementem pojazdu odpowiedzialnym za bezpieczeństwo w ruchu drogowym. Za zupełnie nieprzekonujące uznano twierdzenia Samorządowego Kolegium Odwoławczego, że sprawdzanie tej umiejętności odbywa się na etapie egzaminu teoretycznego na prawo jazdy. W ocenie WSA, umiejętność sprawdzenia poziomu oleju silnikowego jest na tyle elementarną czynnością, że może podlegać pełnej weryfikacji na każdym z etapów egzaminu państwowego.

Sprawa dotyczyła egzaminu na prawo jazdy kategorii B, który unieważnił Marszałek Województwa Śląskiego.

Czytaj także: Ranking WORD 2017: gdzie najłatwiej a gdzie najtrudniej zdać na prawo jazdy w Polsce

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Nieruchomości
Trybunał: nabyli działkę bez zgody ministra, umowa nieważna
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona