W 2015 r. drogówka wystawiła ponad 2,2 mln mandatów (kierowcom i pieszym). To o ponad 15 proc. więcej niż rok wcześniej. W 2016 r. mandatów może być jeszcze więcej. Powód? Do rejestrowania wykroczeń na drodze policja zaczyna używać dronów.
Zawiśnie i namierzy
– Trzeba się było z tym liczyć. Gdy zniknęły fotoradary straży miejskich, wiadomo było, że pojawią się nowe pomysły. Ruszyły już odcinkowe pomiary prędkości, teraz drony – twierdzą kierowcy. Specjaliści od prawa lotniczego twierdzą, że wykorzystanie dronów do pilnowania bezpieczeństwa ruchu drogowego to bardzo dobry pomysł. W dodatku oszczędny, bo bezzałogowe statki mogą same rejestrować wykroczenia.
Z mandatowego podsumowania 2015 r. wynika, że lawinowo wzrosła liczba kierowców łapanych na wykroczeniach wobec pieszych. Policja zanotowała w sumie 88 tys. naruszeń tego rodzaju. Wszystko wskazuje na to, że kar dla kierowców, pieszych i rowerzystów łamiących przepisy ruchu drogowego będzie przybywać. Wydział Ruchu Drogowego Komendy Wojewódzkiej Policji w Katowicach rozpoczął bowiem testy drona zaprojektowanego przez Politechnikę Śląską. Jest wykorzystywany do poprawy bezpieczeństwa w ruchu drogowym. Policyjne drony mogą w przyszłości zawisnąć w okolicach przejść dla pieszych, skrzyżowań czy nad szybkimi odcinkami dróg.
Testy bezzałogowego statku powietrznego, tzw. drona, prowadzone przez Komendę Wojewódzką Policji w Katowicach są realizacją autorskiego programu tej komendy – dowiedziała się „Rz" w Komendzie Głównej Policji. Po zakończeniu badań na Śląsku wyniki zostaną poddane analizie. Nieoficjalnie mówi się, że drony zdały egzamin.
Od ostatecznych rezultatów zależeć będzie podjęcie ewentualnych decyzji, czy inne jednostki w kraju dostaną drony i czy będą z nich korzystać. Dronom nie sprzeciwia się też resort spraw wewnętrznych.