Za wjazd do centrum miasta autem zatruwającym powietrze będzie 500 zł kary

Wystarczy spojrzeć na szybę i będzie wiadomo, jak auto szkodzi powietrzu.

Aktualizacja: 12.02.2018 13:02 Publikacja: 11.02.2018 17:58

Za wjazd do centrum miasta autem zatruwającym powietrze będzie 500 zł kary

Foto: Adobe Stock

Polskie miasta mają wkrótce przypominać zagraniczne metropolie takie jak Londyn, Madryt, Sztokholm czy Praga. Na ich wzór pojawić się w nich mają specjalne strefy czystego transportu. A to oznacza nic więcej jak zakaz wjazdu w najbardziej reprezentacyjne części miasta autom zatruwającym powietrze. Te, które nie „smrodzą", mogą w nich parkować za darmo. Łamiący przepisy o czystych strefach, czyli pojawiający się w nich samochodami, które nie powinny się tam znaleźć (one też będą oznaczone nalepkami), popełniają wykroczenie. Jego sprawcy grozi do 500 zł kary.

Minister infrastruktury wymyślił właśnie, jak znaczyć auta w zależności od tego, na jakim paliwie jeżdżą. Projekt rozporządzenia z wzorami nalepek, które będzie się naklejać na szybę samochodu, właśnie trafił do Rządowego Centrum Legislacji. Przewidziano w nim kilka wzorów nalepek.

Przywileje dla ekologicznych

Wszystko to za sprawą ustawy z 11 stycznia 2018 r. o elektromobilności i paliwach alternatywnych (DzU z 2018 r., poz. 317). Za jej sprawą szykuje się wiele rewolucyjnych zmian. Przykład? Elektryczne auta wjadą na buspasy i nie będą płacić za parkowanie; w miastach będzie można tworzyć strefy czystego transportu, a auta na prąd lub wodór będą tańsze, bo sprzedawane bez akcyzy. Tworzone będą mogły być strefy bez samochodów spalinowych

Co to za strefa? Zgodnie z ustawą samorządy będą mogły ustanawiać w swoim obrębie strefy czystego transportu, gdzie ma obowiązywać zakaz wjazdu samochodów spalinowych. W selekcji pomóc mają naklejki. To dobry pomysł?

– Wprowadzenie oznakowania pojazdów napędzanych paliwami alternatywnymi jest bardzo dobrą decyzją. Ułatwi i przyspieszy kontrolę pojazdów mających prawo wjazdu do stref czystego transportu, korzystania z buspasów oraz darmowych miejsc parkingowych podczas ładowania pojazdów elektrycznych – uważa Maciej Mazur z Polskiego Stowarzyszenia Paliw Alternatywnych. Jego zdaniem tego typu rozwiązania premiujące pojazdy ekologiczne są od lat stosowane w wielu państwach europejskich, w tym np. w Niemczech oraz Danii. Taki system identyfikacyjny, jak twierdzi, jest zwłaszcza potrzebny w początkowym momencie rozwoju rynku paliw alternatywnych, w którym obecnie jesteśmy. Oznakowanie pojazdów będzie miało również wpływ na budowę świadomości społecznej związanej ze wzrostem popularności pojazdów niskoemisyjnych.

Selekcja, a potem skan

Mniej entuzjastyczny jest Adrian Furgalski z Zespołu Doradców Gospodarczych TOR.

– Naklejki pomagające w selekcji aut to trochę średniowieczny pomysł – uważa. Mówi też, że jeśli już mają się pojawić, to jedynie na początku, potem muszą je zastąpić urządzenia skanujące numery rejestracyjne, łączące się z Centralną Ewidencją Pojazdów i pobierające z niej informacje na temat zasilania samochodu.

Jego zdaniem jednak takie strefy prędko nie powstaną.

– Nie liczmy na to, że samorządy w Warszawie, we Wrocławiu czy w Gdańsku od razu rzucą się na organizację takiej strefy. To przecież są koszty, a samochodów cały czas mało – argumentuje. I nie jest to jedynie jego zdanie. Takiej strefy nie tworzy się z dnia na dzień. To skomplikowane i drogie rozwiązanie. Nie wystarczą naklejki na szybę czy kontrolerzy.

Dowód?

Londyn wydał fortunę na system kamer skanujących tablice rejestracyjne przy wjeździe do strefy. I to nie wystarczyło. I tak nieudanych zdjęć, na których tablice były nieczytelne, zakryte, czasem pożyczone od znajomych, była 1/4 zarejestrowanych. W Sztokholmie z kolei wprowadzenie strefy trwało kilka lat.

Naklejki na szybę mogą nie wystarczyć. Do niczego nie przydadzą się też kontrolerzy (jak w strefach płatnego parkowania). ©?

Nalepka dla pojazdów napędzanych wodorem:

Nalepka dla pojazdów napędzanych skroplonym gazem ziemnym:

Nalepka dla pojazdów elektrycznych:

Nalepka dla pojazdów napędzanych sprężonym gazem ziemnym:

Polskie miasta mają wkrótce przypominać zagraniczne metropolie takie jak Londyn, Madryt, Sztokholm czy Praga. Na ich wzór pojawić się w nich mają specjalne strefy czystego transportu. A to oznacza nic więcej jak zakaz wjazdu w najbardziej reprezentacyjne części miasta autom zatruwającym powietrze. Te, które nie „smrodzą", mogą w nich parkować za darmo. Łamiący przepisy o czystych strefach, czyli pojawiający się w nich samochodami, które nie powinny się tam znaleźć (one też będą oznaczone nalepkami), popełniają wykroczenie. Jego sprawcy grozi do 500 zł kary.

Pozostało 85% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Sądy i trybunały
Łukasz Piebiak wraca do sądu. Afera hejterska nadal nierozliczona
Praca, Emerytury i renty
Czy każdy górnik może mieć górniczą emeryturę? Ważny wyrok SN
Prawo karne
Kłopoty żony Macieja Wąsika. "To represje"
Sądy i trybunały
Czy frankowicze doczekają się uchwały Sądu Najwyższego?
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Sądy i trybunały
Rośnie lawina skarg kasacyjnych do Naczelnego Sądu Administracyjnego