Zgodnie z przepisami ustawy o świadczeniach rodzinnych zasiłek pielęgnacyjny przyznaje się, na wniosek osoby zainteresowanej, w celu częściowego pokrycia wydatków wynikających z konieczności zapewnienia opieki i pomocy innej osoby w związku z niezdolnością do samodzielnej egzystencji. Przysługuje on m.in. osobie, która ukończyła 75 lat, a wypłaca go urząd gminy lub właściwy ośrodek pomocy społecznej.
Czym innym jest dodatek pielęgnacyjny do emerytury lub renty z ZUS. To świadczenie otrzymują, stosownie do przepisu ustawy o emeryturach i rentach z Funduszu Ubezpieczeń Społecznych, osoby uprawnione do emerytury lub renty, jeżeli zostały uznane za całkowicie niezdolne do pracy oraz do samodzielnej egzystencji albo ukończyły 75 lat.
Ustawodawca przyjął zatem, że osoba, która ukończyła 75. rok życia, jest automatycznie uprawniona do dodatku pielęgnacyjnego z ZUS, bez potrzeby weryfikowania jej stanu zdrowia w drodze badania lekarza orzecznika ZUS, jak to ma miejsce wobec pozostałej grupy uprawnionych. W praktyce organy Zakładu Ubezpieczeń Społecznych niejako z urzędu przyznają prawo do dodatku pielęgnacyjnego emerytom/rencistom, którzy ukończyli 75. rok życia.
Problem zaczyna się wówczas, gdy osoba, która pobiera zasiłek pielęgnacyjny z gminy lub ośrodka pomocy społecznej, zyskała na mocy takiej decyzji ZUS prawo do dodatku pielęgnacyjnego. Zgodnie z ustawą o świadczeniach rodzinnych świadczenia te wykluczają się wzajemnie, nie można pobierać ich jednocześnie. Ma to zapobiec pobieraniu świadczenia o tym samym charakterze i spełniającym identyczną funkcję z dwóch źródeł.
Jednak ustawodawca nie tylko wykluczył możliwość otrzymywania obu świadczeń jednocześnie przez osobę uprawnioną, ale wyłączył też swobodę decydowania przez osobę uprawnioną, które świadczenie chce otrzymywać i wprowadził regułę kolizyjną wyłączającą przyznanie zasiłku pielęgnacyjnego osobie uprawnionej do dodatku pielęgnacyjnego.