Bonu turystycznego nie wolno wymienić na gotówkę

Hotelarze nie będą nadstawiać karku za nieuczciwych klientów używających nie swoich bonów.

Aktualizacja: 10.08.2020 08:10 Publikacja: 09.08.2020 18:25

Bonu turystycznego nie wolno wymienić na gotówkę

Foto: AdobeStock

W internecie próbuje się sprzedawać bony turystyczne. Polska Organizacja Turystyczna z tym walczy. Od tygodnia posiada specjalną skrzynkę pocztową, na którą można przesyłać informacje o nieprawidłowościach. Są pierwsze zgłoszenia.

Blokujemy ogłoszenia

– Dotychczas otrzymaliśmy ich 23: 17 dotyczyło prób sprzedaży, pięć prób wyłudzenia bonu, a jedno chęci oddania pieniędzy za niesłusznie zrealizowany bon – wyjaśnia Grzegorz Cendrowski z Polskiej Organizacji Turystycznej (POT), odpowiedzialnej za program Polski Bon Turystyczny.

Na razie POT analizuje zgłoszenia. Zapowiada też, że te dotyczące sprzedaży bonów będzie kierować do organów ścigania.

Czytaj także: Bon turystyczny: po reklamacji rodzic może dostać gotówkę

Zgodnie z przepisami bon jest jednorazowy. Wynosi 500 zł na każde dziecko, ale tylko te do 18. roku życia, a na niepełnosprawne 1000 zł. Po jego aktywacji na Platformie Usług Elektronicznych ZUS otrzymuje się esemesem lub e-mailem 16-cyfrowy numer. Bon jest przyporządkowany do konkretnego dziecka. Nie wolno zapłacić nim za wypoczynek cudzego dziecka ani spieniężyć (art. 5 ust. 5 ustawy o Polskim Bonie Turystycznym). Musi być też wykorzystany w Polsce. A zapłacić można nim tylko za noclegi czy usługę turystyczną, i to jedynie u przedsiębiorcy znajdującego się na liście POT. Jest ona dostępna w internecie. Obecne są na niej 13 002 różnego typu podmioty.

I choć przepisy są jasne, to ciągle pojawiają się próby zamiany bonu na gotówkę. W internecie można znaleźć ogłoszenia: „Oferuję bon turystyczny o wartości 1500 zł w cenie 1300 zł. Niestety, tam, gdzie jedziemy, nie ma możliwości skorzystania z bonu. Zyskujecie państwo już na starcie 200 zł, czyli średnio dzień pobytu. Preferuję odbiór osobisty. Wysyłka tylko po wpłacie na konto". 

Przedstawiciele Allegro oraz OLX przyznają, że, owszem, pojawiały się ogłoszenia o bonie, ale tylko pojedyncze. A teraz są już blokowane.

A co na to przepisy?

– Ustawa dotycząca bonu zawiera przepisy karne, ale przewidują one grzywnę, karę ograniczenia wolności albo pozbawienia wolności do lat trzech dla tych, którzy przyjmują płatność za realizację bonu niezgodnie z przeznaczeniem – tłumaczy Tomasz Konieczny, radca prawny oraz partner w Kancelarii Prawnej Konieczny Polak i Partnerzy.

Za przyjęcie płatności grozi odpowiedzialność

– Przepisy są więc tak skonstruowane, że w razie nieprawidłowości odpowiedzialność ponosi prowadzący hotel czy biuro podróży sprzedające kolonie. Natomiast handel bonem nie podlega odpowiedzialności karnej, ale i tak nie może on zostać zrealizowany przez biuro podróży czy hotel – tłumaczy mec. Tomasz Konieczny.

– Biuro podróży lub hotel musi bowiem weryfikować, czy płatność za usługi bonem zgadza się z danymi uczestników. Jeśli bon wystawiony jest na dzieci Jana Nowaka, np. Julię Nowak i Piotra Nowaka, to hotel nie może przyjąć tego bonu, skoro z usług mają korzystać dzieci Kowalskiego – wyjaśnia Konieczny.

Sami hotelarze zapowiadają, że nie będą nadstawiać karku za nieuczciwych klientów.

– Do tej pory nie było przypadków, by ktoś chciał zapłacić bonem nie swojego dziecka lub za pobyt, w którym nie uczestniczyły dzieci. Tego typu sytuacje raczej nie będą się zdarzały, bo za przyjęcie takiej płatności grozi nam odpowiedzialność karna. Nikt więc nie będzie ryzykował – twierdzi Maciej Szatkowski zarządzający hotelem Blue Marine Mielno.

To niejedyny problem.

Na liście podmiotów, w których można wykorzystać bon, pojawiły się np. sklep mięsny czy zakład ślusarski.

Polska Organizacja Turystyczna wyjaśnia, że lista prowadzona przez nią zawiera tylko nazwy przedsiębiorstw.

– Dlatego może się na niej znaleźć przedsiębiorca prowadzący restaurację czy zakład ślusarski. Zgodnie z prawem polscy przedsiębiorcy prowadzą często wielobranżową działalność, w tym działalność w sektorze turystycznym. Nie ma żadnych przeszkód, aby przedsiębiorca jednocześnie prowadził sklep mięsny, stację benzynową i obiekt hotelarski. Nazwy przedsiębiorstw wybierają sami przedsiębiorcy i czasami mogą one nie odzwierciedlać działalności turystycznej, którą prowadzą i którą zadeklarowali przy rejestracji (pod odpowiedzialnością karną) – wyjaśnia Grzegorz Cendrowski.

– Dostrzegamy, że skonstruowana przez ustawodawcę baza może być niewystarczająca, dlatego pracujemy z Ministerstwem Rozwoju nad jej rozszerzeniem o takie dane, jak: miejsce świadczenia usługi (jedna firma może mieć ich kilka, a nawet kilkadziesiąt, np. sieć hoteli), adres jej strony w internecie oraz województwo, w którym prowadzi działalność – wyjaśnia Grzegorz Cendrowski. I dodaje: – Czekamy, aż ZUS wprowadzi zmiany w platformie. To powinno ułatwić wyszukiwanie poszczególnych obiektów.

W internecie próbuje się sprzedawać bony turystyczne. Polska Organizacja Turystyczna z tym walczy. Od tygodnia posiada specjalną skrzynkę pocztową, na którą można przesyłać informacje o nieprawidłowościach. Są pierwsze zgłoszenia.

Blokujemy ogłoszenia

Pozostało 95% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Podatki
Nierealna darowizna nie uwolni od drakońskiego podatku. Jest wyrok NSA
Samorząd
Lekcje religii po nowemu. Projekt MEiN pozwoli zaoszczędzić na katechetach
Dane osobowe
Wyciek danych klientów znanej platformy. Jest doniesienie do prokuratury
Cudzoziemcy
Rząd wprowadza nowe obowiązki dla uchodźców z Ukrainy
Sądy i trybunały
Prokurator krajowy zdecydował: będzie śledztwo ws. sędziego Nawackiego