W internecie próbuje się sprzedawać bony turystyczne. Polska Organizacja Turystyczna z tym walczy. Od tygodnia posiada specjalną skrzynkę pocztową, na którą można przesyłać informacje o nieprawidłowościach. Są pierwsze zgłoszenia.
Blokujemy ogłoszenia
– Dotychczas otrzymaliśmy ich 23: 17 dotyczyło prób sprzedaży, pięć prób wyłudzenia bonu, a jedno chęci oddania pieniędzy za niesłusznie zrealizowany bon – wyjaśnia Grzegorz Cendrowski z Polskiej Organizacji Turystycznej (POT), odpowiedzialnej za program Polski Bon Turystyczny.
Na razie POT analizuje zgłoszenia. Zapowiada też, że te dotyczące sprzedaży bonów będzie kierować do organów ścigania.
Czytaj także: Bon turystyczny: po reklamacji rodzic może dostać gotówkę
Zgodnie z przepisami bon jest jednorazowy. Wynosi 500 zł na każde dziecko, ale tylko te do 18. roku życia, a na niepełnosprawne 1000 zł. Po jego aktywacji na Platformie Usług Elektronicznych ZUS otrzymuje się esemesem lub e-mailem 16-cyfrowy numer. Bon jest przyporządkowany do konkretnego dziecka. Nie wolno zapłacić nim za wypoczynek cudzego dziecka ani spieniężyć (art. 5 ust. 5 ustawy o Polskim Bonie Turystycznym). Musi być też wykorzystany w Polsce. A zapłacić można nim tylko za noclegi czy usługę turystyczną, i to jedynie u przedsiębiorcy znajdującego się na liście POT. Jest ona dostępna w internecie. Obecne są na niej 13 002 różnego typu podmioty.