Saakaszwili problemem dla Kijowa

Byłemu prezydentowi Gruzji grozi na Ukrainie nawet pięć lat więzienia. Prokuratura sugeruje, że mógł być wykorzystywany przez Kreml.

Aktualizacja: 13.12.2017 15:26 Publikacja: 11.12.2017 18:41

Micheil Saakaszwili wczoraj w kijowskim sądzie

Micheil Saakaszwili wczoraj w kijowskim sądzie

Foto: PAP/EPA

Po rewolucji na Majdanie w 2014 r. Micheil Saakaszwili miał pomagać nowym władzom w Kijowie przeprowadzać reformy. Teraz jest oskarżany o próbę zamachu stanu i współpracę z ukrywającym się w Rosji ukraińskim oligarchą, blisko związanym z poprzednią ekipą rządzącą. W poniedziałek stanął przed Peczerskim Sądem Rejonowym w Kijowie, który zdecydował, że najbliższe tygodnie były prezydent Gruzji spędzi w areszcie domowym. To w tym sądzie za rządów Wiktora Janukowycza na siedem lat więzienia został skazany Jurij Łucenko, obecnie prokurator generalny Ukrainy. Ten sam sąd w 2011 r. wysłał do więzienia szefową Batkiwszczyny Julię Tymoszenko.

Plan Kremla

W sądzie prokurator po raz kolejny powtórzył zarzuty, które kilka dni temu usłyszał Saakaszwili. Zarzucają mu „współdziałanie z grupą przestępczą i ukrywanie działalności przestępczej". Według ukraińskiego prawa grozi mu do pięciu lat pozbawienia wolności. Władze w Kijowie twierdzą, że za pośrednictwem swojego współpracownika Seweriona Dangadzego (zatrzymany kilka dni temu) miał otrzymać pół miliona dolarów od ukrywającego się w Rosji ukraińskiego oligarchy Siergieja Kurczenki, blisko związanego z byłym prezydentem Wiktorem Janukowyczem. Według Kijowa Kurczenko miał działać na zlecenie rosyjskich służb, które w ten sposób dążyły do „destabilizacji sytuacji na Ukrainie". Powołując się na Służbę Bezpieczeństwa Ukrainy, prokurator oświadczył, że rosyjskie służby „rozważają zabójstwo Saakaszwilego". Głównym dowodem w sprawie jest nagranie rozmowy Saakaszwilego z Kurczenką, które kilka dni temu zaprezentował prokurator generalny Ukrainy Jurij Łucenko. W ubiegłym tygodniu zarzuty powtórzył również prezydent Petro Poroszenko.

– To poważne oskarżenia i Saakaszwili będzie musiał się z tego wytłumaczyć. To, jak się potoczy ten proces, będzie zależało od tego, czy został on sprowokowany do rozmowy z Kurczenką przez ukraińskie służby, czy działał samodzielnie – mówi „Rzeczpospolitej" Oleg Lewicki, prawnik z Ukraińskiej Grupy Helsińskiej.

Były prezydent Gruzji zaprzecza, że miał jakikolwiek kontakt ze zbiegłym ukraińskim oligarchą. Zaprzecza temu również Kurczenko, który pozwał prezydenta Poroszenkę do sądu. Sprawą będzie się zajmował również peczerski sąd, gdzie oligarcha za pośrednictwem swoich prawników będzie „walczył o dobre imię". Co więcej, Kurczenko oświadczył, że w 2013 roku sprzedał Poroszence grupę medialną UMH za 400 mln dolarów.

Miliony Poroszenki

– Osobiście ujawniłem dziewięć rachunków, na które w rajach podatkowych do dzisiaj wpływają pieniądze obecnego prezydenta Ukrainy. Gdzie jest śledztwo w tej sprawie? – mówi „Rzeczpospolitej" Wałentyn Naływajczenko, były szef Służby Bezpieczeństwa Ukrainy. Jak twierdzi, autentyczność opublikowanych przez prokuraturę taśm powinni sprawdzić zagraniczni eksperci. – Poroszenko powinien zaprosić specjalistów z FBI, by przeprowadzili rzetelną analizę – dodaje.

Opozycja w Kijowie twierdzi, że sprawa Saakaszwilego ma charakter polityczny. – Sprawa została sfabrykowana, żadnych dowodów nie ma. Niegdyś Łucenko sam był ofiarą takiego bezprawia – mówi „Rzeczpospolitej" Witalij Kuprij, deputowany Rady Najwyższej z opozycyjnej partii Ukrop. Przypomina, że do dzisiaj żaden z byłych współpracowników zbiegłego do Rosji prezydenta Janukowycza nie został postawiony przed ukraińskim sądem. – Część z nich podzieliła się pieniędzmi ukradzionymi z ludźmi prezydenta Poroszenki, inni uciekli za granicę – twierdzi. ©?

Po rewolucji na Majdanie w 2014 r. Micheil Saakaszwili miał pomagać nowym władzom w Kijowie przeprowadzać reformy. Teraz jest oskarżany o próbę zamachu stanu i współpracę z ukrywającym się w Rosji ukraińskim oligarchą, blisko związanym z poprzednią ekipą rządzącą. W poniedziałek stanął przed Peczerskim Sądem Rejonowym w Kijowie, który zdecydował, że najbliższe tygodnie były prezydent Gruzji spędzi w areszcie domowym. To w tym sądzie za rządów Wiktora Janukowycza na siedem lat więzienia został skazany Jurij Łucenko, obecnie prokurator generalny Ukrainy. Ten sam sąd w 2011 r. wysłał do więzienia szefową Batkiwszczyny Julię Tymoszenko.

Pozostało 80% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
W Korei Północnej puszczają piosenkę o Kim Dzong Unie, "przyjaznym ojcu"
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Wybory w Indiach. Modi u progu trzeciej kadencji
Polityka
Przywódcy Belgii i Czech ostrzegają UE przed rosyjską dezinformacją
Polityka
Zakaz używania TikToka razem z pomocą Ukrainie i Izraelowi. Kongres USA uchwala przepisy
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Kaukaz Południowy. Rosja się wycofuje, kilka państw walczy o wpływy