Za było 461 europosłów, przeciw 157, a od głosu wstrzymało się 89. To znacznie lepszy wynik niż głosowanie za samą Ursulą von der Leyen na stanowisku przewodniczącej, które odbyło się w lipcu. Wtedy Niemka dostała zaledwie osiem głosów więcej ponad wymagane minimum.
Tamto głosowanie było tajne, a to jawne. Zatem wielu eurodeputowanych mogło w lipcu okazać swoją frustrację wobec sposobu, w jaki Niemka została nominowana, czyli lekceważąc wcześniejsze apele PE o wybranie tzw. kandydatów wiodących, i zagłosowało wbrew instrukcjom władz swoich frakcji. Teraz już taka rewolta byłaby widoczna.
Od lipca wyraźnie opadły też emocje, bo PE w międzyczasie zablokował trzech kandydatów na komisarzy – z Francji, Rumunii i Węgier – i zmusił te kraje do przedstawienia nowych nazwisk. W rezultacie najważniejsze grupy polityczne: chadecja (z PO i PSL), socjaliści (z SLD i Wiosną), liberałowie i konserwatyści (z PiS), zagłosowały za von der Leyen.
Zieloni wstrzymali się od głosu, a ich liderka Ska Keller krytykowała zapowiedzi von der Leyen w sprawie klimatu jako niewystarczające. Nie podobał jej się też Węgier Oliver Varhelyi jako komisarz ds. rozszerzenia. Ale zapowiedziała konstruktywną współpracę w przyszłości z nową Komisją we wszystkich wnioskach legislacyjnych. To ważne, bo obecny Parlament jest bardziej zróżnicowany niż poprzednio i Komisja nie będzie mogła polegać na porozumieniu między tylko dwoma czy trzema największymi grupami w PE.
Za Niemką głosowali wszyscy Polacy z wyjątkiem Zdzisława Krasnodębskiego, który wstrzymał się od głosu. Pozostali eurodeputowani PiS byli za, a szef ich delegacji Ryszard Legutko zapowiedział, że będzie współpracował z von der Leyen po to, żeby osiągnąć dobry kompromis w sprawie nowego wieloletniego budżetu, w pełni otworzyć rynek wewnętrzny na usługi, znaleźć trwałe rozwiązanie problemu migracyjnego czy zbudować sprawiedliwy fundusz klimatyczny. Zapowiedział jednak, że PiS i cała grupa konserwatystów będzie przeciwko dwóm celom von der Leyen: „szkodliwym" – jego zdaniem – ambicjom klimatycznym i przeciwko inicjatywie legislacyjnej dla Parlamentu. Ostrzegł też nową przewodniczącą, żeby nie forsowała integracji UE wbrew traktatom, co – według niego – robiła odchodząca Komisja Jeana-Claude'a Junckera.