Łódzka Prokuratura Okręgowa umorzyła sprawę przekazywania przez Michała Tuska tajemnic dotyczących przewoźników lotniczych Marcinowi P. – twórcy Amber Gold – ustaliła „Rzeczpospolita".
– Śledztwo zostało umorzone z braku znamion przestępstwa – mówi prok. Krzysztof Kopania, rzecznik Prokuratury Okręgowej w Łodzi.
Czytaj także: Jak Tusk przesłuchiwał komisję ds. Amber Gold
Z ustaleń komisji śledczej ds. Amber Gold wynika, że syn premiera Donalda Tuska współpracę z OLT Express (w ramach umowy o usługi doradcze i menedżerskie) rozpoczął w marcu 2012 r., a miesiąc później zaczął jednocześnie pracować w gdańskim Porcie Lotniczym (na etacie jako specjalista ds. marketingu). Tusk już jako pracownik gdańskiego lotniska podjął się zleceń dla OLT Express na analizy i doradztwo PR (za 21 tys. zł).
Łódzka prokuratura badała, czy młody Tusk przekazywał Marcinowi P. poufne dane marketingowe – tzw. MIDT (Marketing Information Data Transfer) pomocne w podejmowaniu strategicznych decyzji w lotnictwie. Juniora obciążył P., twierdząc, że ten podał mu stawki, jakie lotnisko pobiera od linii WizzAir za obsługę pasażerską. „Tusk przyniósł nam konkretną informację o tym, ile Port Lotniczy w Gdańsku bierze od naszej konkurencji, konkretnie od WizzAiru, za obsłużenie jednego pasażera" – mówił Marcin P. tygodnikowi „Wprost". Gdyby to było prawdą, oznaczałoby, że P., planując uruchomienie linii lotniczych OLT Express, zyskiwał niezwykle przydatną wiedzę.