Po 145 dniach głodówki w rosyjskim łagrze Ołeh Sencow (po rosyjsku Oleg Siencow) znalazł się na krawędzi życia. Ma poważne problemy z nerkami i sercem, brak pokarmu zaburzył funkcjonowanie żołądku. Mówił o tym adwokat reżysera Dmitrij Dinze. Poinformował też rosyjskie media, że dyrekcja kolonii karnej postawiła ultimatum – albo zacznie jeść, albo zostanie ubezwłasnowolniony i będzie karmiony przymusowo. Sencow wybrał to pierwsze, przeprosił „wszystkich, których zawiódł" i w sobotę zaczął przyjmować pokarm. Głodując, domagał się uwolnienia wszystkich ukraińskich więźniów politycznych znajdujących się w rosyjskich łagrach. W Kijowie twierdzą, że jest ich aż ponad 70.

Rosyjskie władze nie ukrywają radości z powodu przerwanej głodówki. W Moskwie twierdzą, że życiu reżysera nic nie zagraża, i uspokajają, że sytuacja jest pod kontrolą. Zastępca szefa Federalnej Służby Więziennej (FSIN) Walerij Maksimenko oświadczył nawet we wtorek, że Sencow zaczął pisać scenariusz filmu o życiu w łagrze. – Natchnienie go nie opuszcza – mówił, cytowany przez rosyjski dziennik „Izwiestia". Sytuacja jest kuriozalna, wysokiej rangi rosyjski urzędnik opowiada o dalszych planach skazanego na 20 lat łagrów „terrorysty", bo od samego początku właśnie tak Rosja nazywa Sencowa. Rosyjskie służby zatrzymały go na Krymie wraz z kilkoma innymi Ukraińcami tuż po aneksji półwyspu w 2014 roku i oskarżyły o planowanie zamachów. Przed tym reżyser organizował dostawy żywności dla ukraińskich żołnierzy, który zostali zablokowani w koszarach przez rosyjskie „zielone ludziki".

O jego uwolnienie od ponad czterech lat walczy cywilizowany świat. Znani reżyserzy i aktorzy, w tym również rosyjscy, wielokrotnie stawali w obronie reżysera i apelowali do Władimira Putina. Temat Sencowa w rozmowie z rosyjskim prezydentem poruszali m.in. kanclerz Niemiec Angela Merkel i francuski przywódca Emmanuel Macron. Nazwisko Sencowa od kilku lat jest obecne podczas niemal wszystkich prestiżowych międzynarodowych festiwali filmowych. Tak dużego poparcia nie miała nawet ukraińska lotniczka Nadija Sawczenko (od marca znajduje się w areszcie w Kijowie i jest oskarżana m.in. o planowanie zamachów), którą Władimir Putin ułaskawił w maju 2016 roku w zamian za uwolnienie przez Kijów dwóch złapanych w Donbasie funkcjonariuszy rosyjskiego wywiadu wojskowego (GRU).

– Tym razem Rosjanie posunęli się zbyt daleko. W zamian za uwolnienie Sencowa próbowali wytargować uwolnienie kilku Rosjan, odbywających wieloletnie wyroki w USA m.in. za handel bronią i narkotykami. To się nie udało – mówi „Rzeczpospolitej" Ołeksandr Palij, znany kijowski politolog. – Moskwa nie chce wymienić Sencowa na rosyjskich szpiegów, które siedzą w ukraińskich więzieniach. Wszystko dlatego, że na Ukrainie trwa kampania wyborcza, a uwolnienie reżysera pozytywnie wpłynęłoby na wizerunek władz w Kijowie. Na Kremlu tego nie chcą – dodaje.

Prorządowi rosyjscy analitycy nie ukrywają, że uwolnienie reżysera zależy jedynie od decyzji Putina. Sugerują też, że nie warto się spodziewać, że decyzja taka zapadnie w najbliższym czasie. – Zbyt dużo zamieszania jest wokół tego tematu. Na Rosję jest wywierana ogromna presja z zewnątrz – mówi „Rzeczpospolitej" sympatyzujący z Kremlem politolog Aleksiej Muchin. – Moskwa nigdy nie robi nic pod presją – dodaje.