Ta asertywność to dyplomatyczne określenie. Używa się go w Japonii, gdzie we wtorek doszło do spotkania szefów dyplomacji państw grupy zwanej Quad. Oprócz kraju gospodarza należą do niej USA, Indie i Australia. Czyli pierwsza, trzecia, piąta i czternasta gospodarka świata, wszystkie odróżniające się od Chin demokracją.
Konflikt USA z Chinami to najważniejsze starcie geopolityczne naszych czasów. Ale wszystkie cztery kraje z zaniepokojeniem patrzą na coraz agresywniejsze poczynania Pekinu. Dlatego Quad nagle ożył. Powstał w 2007 roku, ale przez dekadę tkwił w uśpieniu. Najbardziej wstrzemięźliwe były Indie, uprawiające kult niezaangażowania, unikające sojuszy. W tym roku, gdy doszło do starć granicznych z Chinami, zaczęły zmieniać zdanie. Dziennik „Times of India" sugeruje, że Chinom udało się do tego stopnia zjednoczyć cztery kraje przeciwko sobie, że mogą w przyszłości utworzyć „coś na kształt NATO". Na razie jest mowa o wspólnym stawieniu czoła Chińczykom w dziedzinie technologii 5G. A także o współpracy marynarek wojennych – Chiny swoją asertywność chętnie demonstrują na morzach.
Najmniej ludna w grupie i pozornie odległa od Chin, Australia, stała się w tym roku celem ostrego handlowego uderzenia z ich strony. To kara przede wszystkim za wezwanie do niezależnego śledztwa w sprawie źródeł pandemii koronawirusa, która rozeszła się po świecie z Chin.
Przed wyjazdem na spotkanie do Tokio minister spraw zagranicznych Marise Payne napisała, jak ważne dla interesów Australii jest to spotkanie z szefami dyplomacji krajów, które „podobnie myślą" o stabilności regionu. Ale nie wspomniała słowem o Chinach. Według dziennika „Sydney Morning Herald" Pekin w ostatniej chwili zmienił taktykę wobec Canberry i próbuje przeprowadzić reset w stosunkach dwustronnych.
Chinom od początku nie podobał się pomysł Quadu (to skrót pierwszego słowa z pełnej angielskojęzycznej wersji nazwy – Czterostronny Dialog o Bezpieczeństwie). Kilka dni temu rzecznik chińskiego MSZ nazwał go „ekskluzywną kliką", wykluczającą i szkodzącą „interesom stron trzecich". Pekin, co może dziwić, opowiada się tym razem za otwartością i przejrzystością.