Michałowski w rozmowie z RMF FM przyznał, że urzędnicy Kancelarii Prezydenta Bronisława Komorowskiego wiedzieli o zaginięciu obrazu. Dlaczego więc sprawy nie zgłosili do prokuratury? Michałowski wyjaśnił, że "miał nadzieję, iż obraz się znajdzie".

- Już wcześniej różne obrazy w Pałacu Prezydenckim ginęły i nagle się odnajdywały. Mieliśmy nadzieję, że się znajdą. Wielokrotnie bywało tak, że obrazy odnajdywały się w magazynach czy innych miejscach. Mamy jeszcze nadzieję, że to się znajdzie – mówił Michałowski. Były szef Kancelarii Prezydenta dodał, że jest mu "strasznie nieprzyjemnie, bo to za czasów" jego urzędowania w Kancelarii zniknęła "Gęsiarka". O braku obrazu urzędnicy wiedzieli od marca, kiedy przeprowadzono inwentaryzację.

Obecne kierownictwo Kancelarii Prezydenta skierowało sprawę do prokuratury.

Według informacji portalu niezalezna.pl „Gęsiarka" Romana Kochanowskiego została sprzedana na aukcji - ustalił portal niezależna.pl.