To kolejna próba wybrania RPO przez parlament i drugie podejście do kandydatury prof. Wiącka. Za pierwszym razem nie uzyskał głosów PiS, Sejm wybrał senator Lidię Staroń, ale Senat jej nie zatwierdził. Parlament ma na wybór czas tylko do 15 lipca, co wynika z werdyktu TK.

Tym razem prof. Wiącka poparły prawie wszystkie kluby parlamentarne. Co wpłynęło na zmianę stanowiska PiS? Chodzi zarówno o relacje z UE, jak i werdykt TK, który dał parlamentowi trzy miesiące na dostosowanie systemu prawnego do orzeczenia, zgodnie z którym niekonstytucyjny jest przepis ustawy o RPO, mówiący, iż „dotychczasowy Rzecznik pełni swoje obowiązki do czasu objęcia stanowiska przez nowego Rzecznika".

Rozmowy i dyskusje w Sejmie nad sposobem wyjścia z impasu trwały przez cały ubiegły tydzień. Toczyła je w swoim gronie zarówno opozycja, jak i PiS. Z politykami PiS rozmawiali wielokrotnie przedstawiciele PSL, którzy jako pierwsi zaproponowali kandydaturę prof. Wiącka. – Jest to efekt naszych wielogodzinnych rozmów z marszałek Sejmu Elżbietą Witek i wicemarszałkiem Sejmu Ryszardem Terleckim. Od samego początku ta kandydatura nie wywoływała negatywnych emocji w PiS, od samego początku miałem wrażenie, że PiS patrzy na prof. Wiącka z większą życzliwością niż na innych kandydatów – mówi nam wicemarszałek Sejmu Piotr Zgorzelski o porozumieniu ws. RPO. Nieoficjalnie wiadomo, że w grę wchodzi, w zamian za poparcie PiS, zgoda opozycji na kandydata PiS na stanowisko prezesa IPN.

Prof. Marcin Wiącek od 2009 r. jest wykładowcą na Wydziale Prawa i Administracji UW. Od 2007 r. jest zatrudniony w NSA. W latach 2014–2018 był członkiem Rady Legislacyjnej przy prezesie Rady Ministrów.