Sebastian Skuza, od pół roku wiceminister finansów, został w poniedziałek nowym generalnym inspektorem informacji finansowej (GIIF). To jedno z kluczowych stanowisk w państwie – podlega mu ściganie prania pieniędzy i finansowania terroryzmu. Skuza będzie odpowiadał za kontrolowanie tzw. instytucji obowiązanych, kontrolę ich transakcji, nakładanie na nie kar pieniężnych, składanie zawiadomień do prokuratury o popełnieniu przestępstw. Instytucje obowiązane to głównie banki krajowe, kasy spółdzielcze, firmy inwestycyjne i ubezpieczeniowe, kantory walut.
Skuza, z wykształcenia prawnik i ekonomista (dr habilitowany), w latach 2006–2013 był członkiem Rady Giełdy. Od 2007 r. pracuje w Banku Gospodarstwa Krajowego, najpierw jako wiceprzewodniczący rady nadzorczej, a następnie dyrektor zarządzający oraz dyrektor biura zgodności. Z oświadczenia majątkowego, jakie złożył pół roku temu, obejmując ostatnie stanowisko, wynika, że od 22 czerwca 2017 r. w BGK jest na urlopie bezpłatnym. Oznacza to jednak, że wciąż jest pracownikiem tego banku.
Zmiana narracji
Wykazał także, że posiada akcje lub udziały 17 spółek notowanych na GPW – m.in. Bioton, mBank, Quercus, PZU, Orlen, Pekao, PGE, PGNiG, KGHM. Według wyceny z maja ubiegłego roku są one warte ok. 146 tys. zł. Zarobił na nich ok. 5,5 tys. zł dywidendy.
Banki i PZU są pod kontrolą GIIF, tak jak Bank Gospodarstwa Krajowego. Czy Skuza, jako generalny inspektor, który będzie kontrolował legalność transakcji spółek, powinien być związany z bankiem? Czy nie powinien sprzedać akcji spółek, by uniknąć ewentualnego konfliktu interesów?
Ministerstwo Finansów nie widzi problemu. „Korzystanie przez niego z urlopu bezpłatnego w BGK nie powoduje konfliktu interesów. Ponadto warto podkreślić, że w przypadku zaistnienia sytuacji, w której mogłoby wystąpić ryzyko konfliktu interesów z uwagi na konkretną sprawę, zastosowanie znaleźć mogą właściwe przepisy dotyczące wyłączenia pracownika lub wyłączenia organu" – stwierdza w odpowiedzi na nasze pytania.