"Jestem zaszczycony zaufaniem londyńczyków, którzy zdecydowali, bym nadal przewodził najwspanialszemu miastu na świecie" - mówił zaraz po wyborze Sadiq Khan. Polityk obiecał mieszkańcom Londynu "jasną przyszłość po ciemnej erze pandemii". Podkreślił, że wyniki wyborów lokalnych w Anglii i regionalnych w Walii i Szkocji pokazują, że kraj nadal jest podzielony, rany po brexicie się nie zagoiły, a w kraju trwają wojny kulturowe. Zapowiedział, że będzie chciał budować mosty i nie będzie lekceważył głosu tych, którzy nie oddali na niego głosu.

51-letni Sadiq Khan, prawnik, specjalizujący się w prawach człowieka, pochodzi z rodziny o korzeniach pakistańskich. Jest politykiem umiarkowanego skrzydła brytyjskiej lewicy. W 2016 roku jako pierwszy w historii muzułmanin, został burmistrzem Londynu.

W czasie pierwszej kadencji podkreślał, że mimo brexitu, prounijny Londyn pozostaje otwarty dla emigrantów, w tym Polaków. Kładł nacisk na walkę o czystość powietrza, ograniczając między innymi wjazd do centrum dla samochodów emitujących największe zanieczyszczenia. Ograniczał podwyżki cen biletów na metro, jedne z najwyższych w Europie. Przeciwnicy zarzucali mu, że za jego rządów wzrastała przestępczość.