Daniel Obajtek uważa, że finalizacja fuzji Orlenu z Lotosem "obudziła wszystkie demony", zaś on za swoją skuteczność i determinację jest w tej chwili atakowany w sposób niedopuszczalny, jaki nie dotyczył nigdy żadnego prezesa spółki skarbu państwa.
Obajtek zapewnia, że realizuje plan gospodarczy rządu, który "dawno powinien być zrealizowany", a nie jest, bo obecna opozycja zaniechała działań. Przyznał, że nie spodziewał się tak skomasowanego ataku, ale nie uważa, by - jak to coraz częściej słychać w mediach i z ust polityków - zaczyna stanowić problem dla Prawa i Sprawiedliwości. - Wszyscy, którzy znają mnie w PiS wiedzą, że nigdy nie przysporzyłbym problemów obozowi rządzącemu - zapewnia.
Prezes Orlenu uważa, że naruszył potężne interesy i jest to główna przyczyna ataków na niego i jego rodzinę. Zauważa, że media i politycy opozycji nie zawahali się przed ujawnieniem adresów jego nieruchomości, które, zapewnia, nabył zgodnie z prawem, w oparciu o kredyty i majątek, który zgromadził pracując od nastoletnich lat. Pyta, kto w takim razie zapewni bezpieczeństwo jemu oraz jego rodzinie i zapowiada, że kosztami ochrony obciąży Platformę Obywatelską.
Prezes Orlenu zapewnia, że nie ma nic do ukrycia, jeśli chodzi o oświadczenia majątkowe, które były kontrolowane i instytucje, które tych kontroli dokonywały, nie miały wobec niego zastrzeżeń.
- Nie boję się powiedzieć wprost - to zlecenie, które realizuje m.in. Gazeta Wyborcza. Od 3 tygodni słyszę na swój temat kłamstwa i zmanipulowane informacje, które mają wyłącznie jeden cel – wstrzymanie kluczowych dla Orlenu i polskiej gospodarki projektów - mówił Obajtek w rozmowie z Wp.pl.
Na pytanie, czyje interesy realizuje "Gazeta Wyborcza", Obajtek odpowiedział jedynie, że realizowane przez niego projekty "naruszają interesy wielu środowisk, nie tylko w Polsce".