W ubiegłym tygodniu ukraiński przywódca zaskoczył rodaków, oznajmiając znienacka, że 25 października, w dniu wyborów samorządowych, zostanie przeprowadzony ogólnokrajowy sondaż. Dopiero w piątek Ukraińcy poznali pytania.
Chodzi o wprowadzenie dożywotniego pozbawienia wolności za korupcję na dużą skalę, utworzenie strefy wolnego handlu w obwodach donieckim i ługańskim, legalizację marihuany w celach medycznych i zmniejszenie liczby deputowanych Rady Najwyższej z 460 do 300. Prezydent pyta też Ukraińców, czy władze w Kijowie mają domagać się na arenie międzynarodowej wykonania gwarancji bezpieczeństwa udzielonych Ukrainie w ramach memorandum budapeszteńskiego (Rosja, Wielka Brytania i USA).
Trzecia tura Zełenskiego
Prezydent musiał ochłodzić emocje krytyków, precyzując, że pytanie o Donbas nie dotyczy terenów okupowanych.
– Zełenski na razie eksperymentuje z demokracją bezpośrednią. Jest gorącym zwolennikiem modelu szwajcarskiego, chce co roku przeprowadzać referenda. Początkowo miał to być plebiscyt i mówiono o tym jeszcze we wrześniu, ale ustawa o referendach jeszcze nie przeszła drugiego czytania, a Rada Najwyższa od 30 września jest na kwarantannie (do 20 października – red.) – mówi „Rzeczpospolitej” znany ukraiński politolog Wołodymyr Fesenko. – Pytanie o marihuanę adresowane jest do młodzieży, ale też do 2 mln Ukraińców, którzy mają problemy zdrowotne. Pytanie o Donbas kieruje do osób, które chcą pokojowego uregulowania konfliktu. Do populistów też są pytania – dożywocie dla łapówkarzy i ograniczenie liczby deputowanych (projekt prezydenckiej ustawy w tej sprawie jest już w parlamencie – red.). Memorandum budapeszteńskie omawiają specjaliści, ale to nie jest pytanie do przeciętnego Ukraińca. Trzeba o to pytać tych, którzy je podpisywali – dodaje Fesenko. Twierdzi, że przeprowadzenie sondażu podczas wyborów samorządowych nie jest przypadkowe i ma zmobilizować elektorat rządzącej partii Sługa Narodu.
W prezydenckim ugrupowaniu liczą, że po zwycięstwie w ubiegłorocznych wyborach prezydenckich i parlamentarnych wybory samorządowe zadecydują czy Zełenskiemu uda się całkowicie przejąć kontrolę nad sceną polityczną w kraju. Wybory samorządowe okrzyknięto więc w mediach „trzecią turą Zełenskiego”.