Szczepan Wójcik: Czuję się zdradzony przez PiS, które dogadało się z niemieckimi mediami

- Jako obywatel czuję się zdradzony przez Prawo i Sprawiedliwość, które ewidentnie dogadało się z niemieckimi mediami, aby zdradzić polskie rolnictwo i wprowadzić zakazy w tych sektorach, które są solą w oku naszej niemieckiej konkurencji - powiedział w rozmowie z Radiem Maryja Szczepan Wójcik, jeden z liderów branży futrzarskiej i bohaterów filmu „Krwawy biznes futerkowców” Janusza Schwertnera z Onetu. Wcześniej czterokrotnie odmówił wywiadu portalowi.

Aktualizacja: 09.09.2020 06:14 Publikacja: 08.09.2020 20:26

Szczepan Wójcik: Czuję się zdradzony przez PiS, które dogadało się z niemieckimi mediami

Foto: stock.adobe.com

W swoim filmie „Krwawy biznes futerkowców” Schwertner pokazał warunki panujące na największej fermie zwierząt futerkowych w Polsce (we wsi Góreczki), której właścicielem jest brat Szczepana Wójcika, Wojciech. Obaj nazywani są liderami branży futerkowej. 

„Pokazujemy w nim historię Żeni, ukraińskiego współpracownika Stowarzyszenia Otwarte Klatki, który na ponad dwa miesiące zatrudnił się w hodowli. Na przestrzeni kilku tygodni udało mu się zrobić kilkadziesiąt nagrań. Ukazują one olbrzymią skalę cierpienia zwierząt zabijanych na futra” - wyjaśniał dziennikarz Onetu.

„Dokument tłumaczy, w jaki sposób lobby futerkowemu udało się powstrzymać przed wprowadzeniem zakazu hodowli samego Jarosława Kaczyńskiego. Pokazuje też, jak bliskie związki wiążą lidera branży Szczepana Wójcika z o. Tadeuszem Rydzykiem” - dodawał Schwertner.

Autor dokumentu dodał, że Szczepan Wójcik cztery razy odmówił mu wywiadu. Jednak po premierze filmu oraz po wtorkowej zapowiedzi Jarosława Kaczyńskiego, prezesa Prawa i Sprawiedliwości, który wraz z szefem Forum Młodych PiS Michał Moskal zaprezentował pakiet zmian dotyczących ochrony zwierząt w Polsce, rozmawiał z Radiem Maryja.

Zmiany, zaproponowane przez Kaczyńskiego, są daleko idące. Jest to między innymi zakaz hodowli zwierząt futerkowych, ubój rytualny tylko na potrzeby krajowych związków wyznaniowych, kontrola społeczna ochrony zwierząt, większe uprawnienia Inspekcji Weterynaryjnej, zmiany w przepisach dotyczących schronisk czy zakaz trzymania zwierząt na łańcuchach. Prezes PiS podkreślał, że teraz jest moment, by zająć się kwestią ochrony zwierząt.

Szczepan Wójcik w Radiu Maryja stwierdził, że „PiS wbił nóż w plecy polskiemu rolnictwu”. - Nie chodzi tylko o zakaz hodowli zwierząt futerkowych, który zrujnuje życie tysiącom Polaków. Na dzisiejszej konferencji usłyszeliśmy, że będzie też zakazany ubój rytualny, a organizacje ekologiczne – w tym zagraniczne – będą miały zwiększone kompetencje i będą miały prawo do wchodzenia, jak policja, na teren polskich gospodarstw, nie mając żadnych merytorycznych kompetencji - przekonywał.

- Cała akcja była zaplanowaną ustawką i to niestety z niektórymi politykami oraz z niemieckimi mediami. Podstawiony pracownik z Ukrainy, który okazał się aktywistą stowarzyszenia „Otwarte klatki” pochodzący z Kijowa, publikacja filmu i konferencja prasowa, na której ogłoszono wprowadzenie zakazu, to jest skandal i zdrada rolników. Bo teraz dopiero otworzy się furtka dla tych organizacji, do niszczenia kolejnych sektorów polskiego rolnictwa - mówił Szczepan Wójcik. - Jestem rolnikiem, który broni swojej rodziny, broni swoich dzieci. Broni się przed tym, że jeszcze niedawno państwo polskie pomagało mi w tym, żeby wziąć kredyt - mówił o sobie.

- Dzisiaj próbuje się wmówić społeczeństwu, że ja, Szczepan Wójcik, jestem przestępcą, mordercą i to, co robię, należy zakazać. I tysiące rolników, takich jak ja, wyrzucić na bruk. Jeśli państwo polskie w taki sposób podchodzi do rolników, kiedy tak naprawdę ja się czuję zdradzony, to tacy jak ja, wszyscy mogą się tak czuć - mówił.

- Dziś opublikowano film i dziś odbyła się konferencja w sprawie zakazu. To nie jest przypadek. Jako obywatel czuję się zdradzony przez Prawo i Sprawiedliwość, które ewidentnie dogadało się z niemieckimi mediami, aby zdradzić polskie rolnictwo i wprowadzić zakazy w tych sektorach, które są solą w oku naszej niemieckiej konkurencji - krytykował Szczepan Wójcik. - Apeluję do polityków Prawa i Sprawiedliwości o powściągliwość w brataniu się z lewacką ideologią. Nie da się być trochę po lewo, trochę po prawo. Albo jesteśmy za polskim rolnictwem, za polskim rolnikiem i za polską gospodarką, albo idziemy ramię w ramię z lewacką ideologią i wchodzimy z nimi w tę samą narrację, która niszczy nas Polaków i polskich rolników - dodał lider branży futrzarskiej, przedstawiany w Radiu Maryja jako prezes Instytutu Gospodarki Rolnej.  

W swoim filmie „Krwawy biznes futerkowców” Schwertner pokazał warunki panujące na największej fermie zwierząt futerkowych w Polsce (we wsi Góreczki), której właścicielem jest brat Szczepana Wójcika, Wojciech. Obaj nazywani są liderami branży futerkowej. 

„Pokazujemy w nim historię Żeni, ukraińskiego współpracownika Stowarzyszenia Otwarte Klatki, który na ponad dwa miesiące zatrudnił się w hodowli. Na przestrzeni kilku tygodni udało mu się zrobić kilkadziesiąt nagrań. Ukazują one olbrzymią skalę cierpienia zwierząt zabijanych na futra” - wyjaśniał dziennikarz Onetu.

Pozostało 86% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Dlaczego ABW zasłoniło kamery monitoringu w domach Ziobry? Siemoniak wyjaśnia
Polityka
Adrian Zandberg o Szymonie Hołowni: Przekonał się na czym polega "efekt Streisand"
Polityka
Donald Tusk: Nie chcę nikogo straszyć, ale wojna jest realna. Musimy być gotowi
Polityka
Wyłączanie spod sankcji. KAS odmraża środki rosyjskich firm w Polsce
Polityka
Zaskakujący kandydaci z PO na prezydenta Warszawy po Rafale Trzaskowskim