Zatrzymanie wagnerowców na Białorusi efektem nieudanej akcji ukraińskich służb?

Jak poinformowały lokalne media, ukraińskie służby od ponad roku przygotowywały operację, która miała doprowadzić do odnalezienia i zatrzymania osób, które związane są między innymi z zestrzeleniem samolotu pasażerskiego MH17. Choć najemnicy zostali zatrzymani, plan nie wypalił.

Aktualizacja: 19.08.2020 16:24 Publikacja: 19.08.2020 16:05

Zatrzymanie wagnerowców na Białorusi efektem nieudanej akcji ukraińskich służb?

Foto: AFP

Źródłem informacji, którą jako pierwszy podał redaktor naczelny portalu Cenzor.net Jurij Butusow, a później potwierdziła”Ukrainska Prawda”, miały być osoby z Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony oraz Służby Bezpieczeństwa Ukrainy.

Ukraińskie służby miały prowadzić operację od ponad roku. Wśród osób, które starano się zatrzymać, byli między innymi najemnicy związani z zestrzeleniem malezyjskiego samolotu pasażerskiego MH17 i ukraińskiego transportowca Ił-76 nad ługańskim lotniskiem.

Najemnikom zaproponowano kontrakt przy ochronie pól naftowych w Wenezueli. Mężczyźni podczas werbunku mieli ujawnić swój udział w wojnie na wschodzie Ukrainy. Jak podkreśla "Ukraińska Prawda”, ”myśleli, że pokazują pracodawcy poziom swoich kwalifikacji”.

W grupie, która składała się z 33 osób, było 28 mężczyzn, których próbowano zatrzymać. Nie wszyscy należeli jednak do grupy Wagnera.

24 lipca grupa miała przyjechać z Moskwy na lotnisko w Mińsku. Kolejnego dnia zaplanowany miała natomiast lot do Stambułu. Agent SBU, który obecny był na pokładzie samolotu, miał symulować problemy ze zdrowiem. Maszyna awaryjnie musiała wylądować na kijowskim lotnisku. Na pokład, w przebraniu medyków, weszli wówczas agenci ukraińskich służb i aresztowali najemników.

Zastępca szefa SBU Rusłan Baranecki i szef głównego zarządu wywiadu Wasyl Burba 24 lipca rozmawiali o uruchomieniu ostatniego stadium operacji podczas spotkania w kancelarii prezydenta. W spotkaniu udział brało także było pięć innych osób: Zełeński, Jermak, Demczenko, zastępca szefa gabinetu prezydenta ds. obrony Roman Maszowec, sekretarz prezydenta Marija Lewczenko.

Jermak chciał, aby wstrzymano operację, twierdząc, że może ona zaszkodzić rozmowom z Władimirem Putinem w sprawie operacji wymiany jeńców i wstrzymania ognia na Donbasie. Podobnego zdania był także Zełeński, w związku z czym operację przeniesiono na 30 lipca.

W ciągu kilku dni miało dojść do przecieku informacji. Efektem tego było zatrzymanie najemników przez Mińsk. Choć Ukraina apelowała o ekstradycję zatrzymanych, nie otrzymała żadnej odpowiedzi, a najemnicy 14 sierpnia zostali przekazani Rosji.

Dzień po tym, gdy szef Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony Wasyl Burba zażądał, aby zbadano na wariografie szefa kancelarii prezydenta Andrieja Jermaka oraz pierwszego zastępcę sekretarza Rady Bezpieczeństwa i Obrony Narodowej Rusłana Demczenko, Zełenski odwołał go ze stanowiska.

Źródłem informacji, którą jako pierwszy podał redaktor naczelny portalu Cenzor.net Jurij Butusow, a później potwierdziła”Ukrainska Prawda”, miały być osoby z Głównego Zarządu Wywiadu Ministerstwa Obrony oraz Służby Bezpieczeństwa Ukrainy.

Ukraińskie służby miały prowadzić operację od ponad roku. Wśród osób, które starano się zatrzymać, byli między innymi najemnicy związani z zestrzeleniem malezyjskiego samolotu pasażerskiego MH17 i ukraińskiego transportowca Ił-76 nad ługańskim lotniskiem.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Wybory samorządowe 2024: Gdzie odbędzie się II tura? Kraków, Poznań i Wrocław znów będą głosować
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Polityka
Koniec epoki Leszka Millera. Nie znajdzie się na listach do europarlamentu
Polityka
Polexit. Bryłka: Zagłosowałabym za wyjściem Polski z UE
Polityka
"To nie jest prawda". Bosak odpowiada na zarzut ambasadora Izraela
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Polityka
Wybory samorządowe 2024. Kto wygra w Krakowie? Nowy sondaż wskazuje na rolę wyborców PiS