Europoseł PO Radosław Sikorski mówił w TOK FM, że gdyby Porozumienie Jarosława Gowina opuściło obóz Zjednoczonej Prawicy, PiS straciłby większość. Były szef MSZ ocenił, że Gowinowi - byłemu politykowi PO - współpraca z Prawem i Sprawiedliwością nie służy. Zdaniem Sikorskiego, świadczyć o tym może liczba głosów, uzyskanych przez wicepremiera w ostatnich wyborach parlamentarnych. Pytany, czy przewodniczący Platformy Grzegorz Schetyna rozmawiał z Gowinem, europoseł odparł, że "zawsze powinny być jakieś kanały komunikacji między rządem a opozycją".
- Obóz Zjednoczonej Prawicy, o tym mogę zapewnić wszystkich, jednych martwiąc, innych radując, będzie równie zjednoczony jak w poprzednich czterech latach - powiedział w radiowej Trójce Jarosław Gowin, pytany o plany swej formacji. - Mam nadzieję, że będę wicepremierem w trwałym, czteroletnim rządzie Mateusza Morawieckiego - dodał.
Czytaj także:
Cymański o Banasiu: Wiemy, czyimi głosami został wybrany
Sugestie Sikorskiego określił jako pomysły "całkowicie egzotyczne" i próbę "wbicia klina" w obóz Zjednoczonej Prawicy. Wicepremier pytał, czy można go sobie wyobrazić w jednym obozie rządowym z liderem Razem Adrianem Zandbergiem czy działaczem Wiosny Krzysztofem Śmiszkiem, wybranym do Sejmu z list KW SLD. Gowin nazwał Zandberga "szczerym marksistą", a Śmiszka - "szczerym wyznawcą ideologii LGBT".
- Ja nie mam tak dużej wyobraźni, żeby wyobrazić sobie (siebie - red.) we wspólnym obozie z (szefem SLD - red.) Włodzimierzem Czarzastym, który jest szczerym obrońcą SB-ków - powiedział wicepremier. - Niech lewica idzie swoją drogą - zaznaczył. - Centroprawica będzie się konsolidowała. Mam nadzieję, że w maju podczas wyborów prezydenckich potwierdzimy mandat zaufania Polaków - zadeklarował.