Jak przypomina Reuters byli rebelianci z FARC (Rewolucyjne Siły Zbrojne Kolumbii), którzy przez lata toczyli wojnę z kolumbijskimi władzami (zakończyło ją porozumienie pokojowe z 2016 roku), w ubiegły czwartek ogłosili, że ponownie się uzbrajają. Nagranie z takim przekazem, zdaniem władz Kolumbii, zostało wykonane w Wenezueli.
- Nakazałem dowódcy operacji strategicznych Boliwariańskich Sił Zbrojnych i wszystkim jednostkom wojskowym na granicy, by pozostawały w stanie gotowości... wobec możliwej agresji Kolumbii wobec Wenezueli - ogłosił Maduro w przemówieniu transmitowanym przez telewizję.
Maduro poinformował też, że od 10 do 29 września na granicy z Kolumbią odbędzie się seria ćwiczeń wojskowych. To trzecie tego typu ćwiczenia na granicy w tym roku.
Kolumbijski MSZ odmówił komentarza w sprawie słów Maduro. Władze Kolumbii wielokrotnie zapewniały, że nie zamierzają atakować Wenezueli.
USA oskarżają władze w Caracas o to, że te zapewniają azyl zbrojnym grupom z Kolumbii.
Wcześniej Juan Guaido, lider opozycji w Wenezueli, od 23 stycznia uznający się za tymczasowego prezydenta (za głowę państwa uznają go m.in. USA) wsparł wykorzystanie satelitów do zlokalizowania partyzantów z Kolumbii, którzy znaleźli się na terytorium Wenezueli. Guaido zapowiedział, że jego ekipa będzie współpracować z rządem Kolumbii w dziedzinie wymiany informacji wywiadowczych.
W 2019 roku Maduro zerwał relacje dyplomatyczne z Kolumbią.