W incydencie brały udział wenezuelski Su-30 (samolot rosyjskiej konstrukcji) i amerykański EP-3 Aries II, samolot rozpoznawczy.
Amerykański samolot - jak podaje Dowództwo Południowe USA - realizował misję "wykrywania i monitorowania" w rejonie Morza Karaibskiego. Samolot miał znajdować się w międzynarodowej przestrzeni powietrznej.
"Po zapoznaniu się z dokumentacją wideo ustaliliśmy, że wyprodukowany w Rosji myśliwiec agresywnie podążał za EP-3 w niebezpiecznej odległości w międzynarodowej przestrzeni powietrznej przez przedłużający się czas, zagrażając bezpieczeństwu załogi i misji EP-3" - czytamy w oświadczeniu.
Z kolei Wenezuela w niedzielę potępiła USA za to, że samolot EP-3 naruszył "bezpieczeństwo operacji powietrznych i traktaty międzynarodowe".
Według strony wenezuelskiej dowództwo wenezuelskiej armii działało w celu przechwycenia samolotu z użyciem dwóch samolotów sił powietrznych "chcąc zastosować międzynarodowe protokoły ustanowione przez ICAO. Samolot amerykański nie wypełnił tych protokołów i został zmuszony do opuszczenia (wenezuelskiej przestrzeni powietrznej" - czytamy w komunikacie wenezuelskiej armii.