Prezydent Nicolas Maduro, który stoi przed bodaj największym wyzwaniem w czasie swoich rządów, oskarżył Stany Zjednoczone o spowodowanie zaciemnienia poprzez dokonanie "aktu sabotażu" przy zaporze wodnej w Guri. Niezależni eksperci uważają jednak, że awaria jest wynikiem lat niedoinwestowania.
Pomimo narastającej presji ze strony opozycji, organizującej częste marsze, oraz mimo sankcji ze strony Stanów Zjednoczonych w sektorze ropy naftowej, Maduro nie jest otwarty na negocjacje w sprawie zakończenia politycznego impasu.
Zaciemnienie, które rozpoczęło się w czwartek po południu, zwiększyło frustrację Wenezuelczyków, którzy już teraz cierpią na powszechny niedobór żywności i leków po tym, jak prosperująca niegdyś gospodarka załamała się w wyniku hiperinflacji. Jak pisze w reportażu Reuters, "jedzenie gnije w lodówkach, ludzie muszą chodzić wiele kilometrów pieszo, by dotrzeć do pracy, z powodu niedziałania metra w Caracas, a krewni za granicą z niecierpliwością czekają na wieści od członków rodziny, ponieważ sieć komórkowa i internet również działa z przerwami".
W szpitalach brak mocy w połączeniu z brakiem lub niską wydajnością generatorów zapasowych doprowadziły do śmierci 17 pacjentów w całym kraju - oświadczyła w sobotę organizacja pozarządowa Doctors for Health. Agencje nie są w stanie samodzielnie zweryfikować tej liczby, a rządowe Ministerstwo Informacji nie odpowiada na prośby o udzielenie komentarza.
Prąd w piątek pojawił się na krótko w części Caracas i w niektórych innych miastach, ale radość nie trwała długo, bo blackout wrócił w południe w sobotę.