- Zaktualizowaliśmy wszystkie systemy bezpieczeństwa w domu. Śpię z nabitą bronią w łóżku. Jestem często sama w domu, gdy Rand jest (w Waszyngtonie), dlatego mam zasuwy w drzwiach w całym domu, więc gdy ktoś jest w moim domu, gdy położę się spać, chronią mnie zasuwy w drzwiach na trzech różnych poziomach - mówiła Kelley Paul.

Kobieta podkreślała, że w przeszłości nigdy nie doświadczyła takich zachowań, jakie są udziałem polityków i ich rodzaj obecnie - wspomniała w tym kontekście o senatorze z Teksasu Tedzie Cruzie i jego żonie, którzy w ubiegłym miesiącu musieli opuścić restaurację ze względu na obecność protestujących w niej osób (protest dotyczył poparcia Cruza dla zaprzysiężonego już obecnie sędziego SN Bretta Kavanaugha).

- To dziwaczne, nie czułam się tak nigdy w życiu... Kiedyś nie zamykaliśmy drzwi, a teraz wszystko się zmieniło. Nawet wychodząc na obiad w Waszyngtonie, człowiek czuje niepokój. Ma nadzieję, że ludzie nie podejdą i nie zaczną na niego po prostu krzyczeć - stwierdziła.

Paul skrytykowała też polityków, którzy zachęcają protestujących do nękania polityków w miejscach publicznych. - Słowa mają znaczenie, jest tak wielu, mówiąc wprost, stukniętych (ang. unhinged) i niestabilnych osób wokół, i kiedy one usłyszą, że ktoś po ich stronie mówi im, "wykrzyczcie im to w twarz", biorą to dosłownie i uważają, że daje im to licencję na bycie agresywnym, na napastowanie, wyrzucanie ludzi z restauracji, a nie sądzę, by ktokolwiek chciałby żyć w takim kraju - stwierdziła.

Senator Paul został w ubiegłym roku zaatakowany przez swojego sąsiada, Rene Bouchera, zarejestrowanego wyborcę Demokratów. W wyniku napaści republikański senator doznał złamania żeber. Podczas rozprawy adwokat Bouchera zapewniał jednak, że napaść nie miała charakteru politycznego, lecz była efektem sporu o granicę między nieruchomościami obu mężczyzn. Boucher został ostatecznie skazany na 30 dni więzienia.