Joanna Scheuring-Wielgus odchodzi z Nowoczesnej

"Odchodzę z Nowoczesnej, ale nie odchodzę z polityki" - napisała na Twitterze posłanka Joanna Scheuring-Wielgus, dotychczas parlamentarzystka Nowoczesnej, dodając zdjęcie przeciętej legitymacji partyjnej.

Aktualizacja: 09.05.2018 14:49 Publikacja: 09.05.2018 07:35

Joanna Scheuring-Wielgus odchodzi z Nowoczesnej

Foto: tv.rp.pl

Posłanka umieściła swój wpis na Twitterze o 7.30, a już chwilę później w rozmowie z TVN24 potwierdziła, że  "właśnie poinformowała świat, że odchodzi z Nowoczesnej".

- To jest tak, że czasami są takie momenty w życiu, kiedy trzeba podjąć właściwą decyzję i to jest ta właściwa decyzja. Ona nie jest nagła, ona jest przemyślana. To jest tak, że jak się gra w pewnej orkiestrze i każdy odpowiada za swój instrument, to nie można nagle gitary zamieniać na puzon, ponieważ orkiestra musi grać. I w momencie, kiedy zmieniamy te instrumenty, zmieniamy dyrygenta, to zespół zaczyna fałszować, nikt nie chce kupić biletów na koncert danego zespołu. A ja też nie chcę grać w takim zespole. Po prostu - argumentowała.

- To nie chodzi o względy personalne i ja nie chce absolutnie tutaj personalnie odnosić się do kogokolwiek z Nowoczesnej, bo wszyscy znają moje zdanie na ten temat, na temat tego, co się dzieje w Nowoczesnej - zastrzegła posłanka. - Natomiast wczoraj okazało się, że dostałam zakaz wypowiadania się na temat osób niepełnosprawnych w Sejmie i to w zasadzie była przekroczona czerwona linia, ponieważ od w zasadzie 21 dni jestem z niepełnosprawnymi i wydawać by się mogło, że to ja powinnam być jednak osobą, która prezentuje stanowisko klubu - stwierdziła.

Scheuring-Wielgus pytana o to, kto wydał decyzję o zakazie wypowiadania się na temat protestu w Sejmie, powiedziała, że "to jest zawsze decyzja prezydium". - Kamila Gasiuk-Pihowicz i reszta osób - uszczegółowiła po chwili. - Ja się o tym dowiedziałam internetowo - dodała.

- Ja się poczułam tak jak w tym momencie, kiedy marszałek (Marek) Kuchciński wyłącza mi mikrofon, kiedy staję na mównicy. To jest dokładnie taka sama sytuacja. Po prostu nie ma mojej zgody na takie działania. Ja po prostu politykę traktuję zupełnie inaczej. Mnie się to nie podoba i nie chcę się pod tym podpisywać, stąd taka decyzja - tłumaczyła.

Posłanka zaznaczyła, że jej decyzja jest przemyślana. - Aczkolwiek myślę, że trochę osób zaskoczy, bo w zasadzie o mojej decyzji wiedział tylko mój mąż, wczoraj, który powiedział w zasadzie tylko jedno słowo: "nareszcie". No i moje struktury, które się dowiedziały również - mówiła.

Pytana o polityczną przyszłość Scheuring-Wielgus zadeklarowała, że nie przejdzie do Platformy Obywatelskiej. - Jestem w polityce przeciwko Platformie, ale na pewno będę wspierała kandydatów do wyborów samorządowych. Poprosiłam moje struktury, żeby nie odchodziły z Nowoczesnej - mówiła.


Scheuring-Wielgus zasiada w parlamencie po raz pierwszy. W wyborach w 2015 roku była "jedynką" na liście Nowoczesnej w Toruniu. Uzyskała 12655 głosów i zdobyła mandat.

Posłanka umieściła swój wpis na Twitterze o 7.30, a już chwilę później w rozmowie z TVN24 potwierdziła, że  "właśnie poinformowała świat, że odchodzi z Nowoczesnej".

- To jest tak, że czasami są takie momenty w życiu, kiedy trzeba podjąć właściwą decyzję i to jest ta właściwa decyzja. Ona nie jest nagła, ona jest przemyślana. To jest tak, że jak się gra w pewnej orkiestrze i każdy odpowiada za swój instrument, to nie można nagle gitary zamieniać na puzon, ponieważ orkiestra musi grać. I w momencie, kiedy zmieniamy te instrumenty, zmieniamy dyrygenta, to zespół zaczyna fałszować, nikt nie chce kupić biletów na koncert danego zespołu. A ja też nie chcę grać w takim zespole. Po prostu - argumentowała.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Polityka
Dariusz Joński o Mariuszu Kamińskim: Nie żałuję pytania o to, czy był trzeźwy
Polityka
Lewicowa rozgrywka o mieszkania. Partia chce miejsca w Ministerstwie Rozwoju
Polityka
USA krytycznie o prawach człowieka w Polsce. Departament Stanu przygotował raport
Polityka
Zakłócone loty nad Europą. Rosjanie celowo wprowadzają pilotów w błąd
Polityka
Departament Stanu zgodził się sprzedać Polsce rakiety za ponad miliard dolarów