Nieoczekiwana zmiana decyzji co do zgłoszonej przez Klub PiS do nowelizacji ustawy o IPN.  Jak ustaliła „Rzeczpospolita”, w partii rządzącej zdecydowano o wycofaniu się z pomysłu zmiany trybu wyboru prezesa Instytutu.  Wybierany ma być on tak jak dotychczas na drodze konkursu, a nie bezpośrednio przez większość parlamentarną, co przewidywała procedowana obecnie w Sejmie nowela.

W zmianę decyzji – jak wynika z naszych informacji - bezpośrednio zaangażowany był prezes partii Jarosław Kaczyński. To on miał wpłynąć na polityków swego klubu, by skorygowali projekt.

- Po podjętej analizie i dyskusji postanowiliśmy dokonać korekty tego projektu. Na etapie prac w sejmowych komisjach zmienimy zapisy, dotyczące wyboru prezesa IPN – potwierdza „Rzeczpospolitej” autor projekt poseł Arkadiusz Mularczyk.
Jak zaznacza, intencją pierwotnego pomysłu rezygnacji z konkursu było zwiększenie niezależności prezesa.

Mularczyk zapewnia, że utrzymany zostanie zapis zakazujący członkom Kolegium Instytutu zawierania umów cywilno-prawnych z IPN, co – jak twierdzi – podczas mijającej właśnie kadencji prezesa Łukasza Kamińskiego było nagminne i prowadziło do sytuacji „głęboko patologicznych”.

Projekt nowelizacji ustawy o IPN zakłada rewolucję w organizacji tej instytucji. Oprócz zmiany sposoby powoływania prezesa, z której PiS się teraz wycofuje, zapisano także m.in. likwidację najważniejszego obecnie organu instytutu, czyli Rady IPN. Zamiast niej partia rządząca proponuje dziewięcioosobowe Kolegium. Byłby to organ wyłącznie opiniodawczo-doradczy, a jego członków powoływałyby: po dwóch prezydent i Senat, a pięciu Sejm. Ponadto do IPN zostanie włączona Rada Ochrony Pamięci Walk i Męczeństwa; zlikwidowany ma zostać zbiór zastrzeżony oraz  utworzona państwowa baza materiału genetycznego.