Polak w śpiączce wróci do ojczyzny? MSZ wydało paszport dyplomatyczny

MSZ wydało już paszport dyplomatyczny Polakowi, który leży w śpiączce w brytyjskim szpitalu. Trwają rozmowy dotyczące objęcia mężczyzny opieką dyplomatyczną. Dopiero wtedy będzie można przewieźć go do Polski pomimo wydanego przez sąd w Wlk. Brytanii orzeczenia o odłączeniu aparatury podtrzymującej mu życie.

Aktualizacja: 22.01.2021 11:21 Publikacja: 22.01.2021 10:44

Polak w śpiączce wróci do ojczyzny? MSZ wydało paszport dyplomatyczny

Foto: Adobe Stock

- To kwestia godzin, helikopter już czeka - przekazał w czwartek wieczorem wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.

Pan Sławomir od kilkunastu lat mieszka w Anglii. 6 listopada 2020 roku stwierdzono u niego zawał i zatrzymanie akcji serca na co najmniej 45 minut. Brytyjscy lekarze uznali, że u mężczyzny doszło do poważnego i trwałego uszkodzenia mózgu. Ich zdaniem w najlepszym interesie pacjenta leży wycofanie wszystkich zabiegów podtrzymujących życie.

Na odłączenie aparatury podtrzymującej życie zgodzili się żona i dzieci pana Sławomira, mieszkający w Anglii. Szpital w Plymouth wystąpił do sądu o formalną zgodę na ten krok. Sprzeciwiają się temu inni członkowie rodziny: mieszkające w Polsce matka i siostra oraz mieszkające w Anglii druga siostra mężczyzny i jego siostrzenica. Twierdziły, że będąc katolikiem, nie chciałby on, aby jego życie zostało zakończone. Spór trafił do sądu.

W rozwiązanie sporu zaangażował się m.in polski rząd i Rzecznik Praw Obywatelskich. Jeden z polskich szpitali wyraził gotowość przyjęcia p. Sławomira, lecz brytyjski sąd nie zgodził się na transport Polaka do ojczyzny ze względu na stan jego zdrowia.

W międzyczasie Polaka kilkakrotnie odłączano od aparatury podtrzymującej życie. Była z powrotem włączana w związku z odwołaniami do sądu i skargą rodziny do Europejskiego Trybunału Praw Człowieka, która jednak nie została przyjęta. Media brytyjskie i polskie doniosły dwa dni temu o kolejnym odłączeniu Polakowi odżywiania i wody w brytyjskim szpitalu.

Wczoraj wiceminister Warchoł poinformował, że poprosił ministra spraw zagranicznych Zbigniewa Raua  o rozważenie możliwości nadania Polakowi statusu przedstawiciela dyplomatycznego, co umożliwiłoby przetransportowanie go do Polski. Taki paszport został już przygotowywany. Pozwala on na wyjęcie p. Sławomira spod jurysdykcji sądów brytyjskich.

 - Jednak wydanie paszportu dyplomatycznego to jedno, a druga sprawa to objęcie opieką dyplomatyczną. Dopiero po skutecznym objęciu opieką dyplomatyczną będzie możliwe dokonanie transportu. W tym momencie jesteśmy na etapie konsultacji, minister spraw zagranicznych prowadzi rozmowy z Wielką Brytanią w sprawie skutecznego przeprowadzenia transportu i objęcia  opieką dyplomatyczną - mówił Marcin Warchoł.

Zgodnie z ustawą o dokumentach paszportowych, paszporty dyplomatyczne przysługują przede wszystkim najważniejszym osobom w państwie, oraz osobom pełniącym służbę zagraniczną oraz ich małżonkom. Jednak w  przypadkach uzasadnionych potrzebą ochrony interesów Rzeczypospolitej Polskiej za granicą minister spraw zagranicznych może podjąć decyzję o wydaniu paszportu dyplomatycznego  również innym obywatelom polskim.

- To kwestia godzin, helikopter już czeka - przekazał w czwartek wieczorem wiceminister sprawiedliwości Marcin Warchoł.

Pan Sławomir od kilkunastu lat mieszka w Anglii. 6 listopada 2020 roku stwierdzono u niego zawał i zatrzymanie akcji serca na co najmniej 45 minut. Brytyjscy lekarze uznali, że u mężczyzny doszło do poważnego i trwałego uszkodzenia mózgu. Ich zdaniem w najlepszym interesie pacjenta leży wycofanie wszystkich zabiegów podtrzymujących życie.

Pozostało 83% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Konsumenci
Uwaga na truskawki z wirusem i sałatkę z bakterią. Ostrzeżenie GIS
Praca, Emerytury i renty
Wolne w Wielki Piątek - co może, a czego nie może zrobić pracodawca
Sądy i trybunały
Pijana sędzia za kierownicą nie została pouczona. Sąd czeka na odpowiedź SN
Sądy i trybunały
Manowska pozwała Bodnara, Sąd Najwyższy i KSSiP. Żąda dużych pieniędzy
Konsumenci
Bank cofa się w sporze z frankowiczami. Punkt dla Dziubaków