Choć poranne dojazdy nowojorskim metrem nigdy nie są łatwe, wczorajszy poranek był pod tym względem wyjątkowy.
Zarówno miasto Nowy Jork, jak i okoliczne tereny doświadczyły w poniedziałek burz. W ciągu 6-8 godzin spadło przynajmniej 70 litrów na metr kwadratowy deszczu.
Do miasta dotarła ogromna burza, a mieszkańców ostrzegano o możliwej powodzi. Nie powstrzymało to jednak nowojorczyków przed dostaniem się tam, gdzie muszą być.
Gdy pada deszcz, jednymi z miejsc, w którym szukać możemy szukać schronienia są podziemne stacje metra. W Nowym Jorku poruszanie się zarówno naziemną, jak i podziemną komunikacją było miejscami niemożliwe. Na schodach do metra pojawiły się deszczowe wodospady, a torowiska, w niektórych miejscach przypominały baseny. Nieprzejezdna była także część ulic.