Po śmierci Stalina (1953; oficjalnie 5 marca, ale w rzeczywistości może dzień czy dwa wcześniej) nastąpiła fala przyspieszonych zgonów. Kilka dni po powrocie z pogrzebu Stalina zmarł Klement Gottwald, pierwszy sekretarz Komunistycznej Partii Czechosłowacji. Według oficjalnych źródeł sowieckich Ławrentij Beria został oskarżony w czerwcu 1953 roku o „zbrodniczą, antypartyjną i antypaństwową działalność" i stracony wyrokiem sądu w grudniu tego samego roku. Według bardziej prawdopodobnych źródeł Beria został zgładzony, tak jak wiele jego ofiar, bez sądu, strzałem w tył głowy, w lipcu.
Bolesław Bierut, I sekretarz PZPR, zmarł w Moskwie w marcu 1956 roku, kilka dni po wysłuchaniu tzw. tajnego przemówienia Chruszczowa. I do dziś nie wiadomo, czy była to śmierć naturalna czy przyspieszona. Oczywiście przyspieszyć jąmógł i wstrząs, doznany na brzmienie słów Chruszczowa, który między innymi rehabilitował Komunistyczną Partię Polski, rozwiązaną przez Komintern w 1938 roku. Bierut był kadrowym pracownikiem tej międzynarodówki. W trakcie przemówienia Chruszczowa ponoć miał próbować protestować, ale został usadzony okrzykiem I sekretarza KPZR: „mołczy, durak".
Od kilku dni mówi się o śmierci czy umieraniu prezydenta Uzbekistanu Islama Karimowa, byłego pierwszego sekretarza Komunistycznej Partii Uzbeckiej SRR. Według oficjalnego komunikatu leży w szpitalu po udarze mózgu i „wymaga długotrwałego leczenia", nieoficjalne źródła twierdzą, że zmarł 29 sierpnia o godz. 14.30.
Karimow, skadinąd od 2003 roku kawaler Orderu Zasługi Rzeczypospolitej Polskiej, jak najbardziej zasługuje na miano dyktatora. I to krwawego.
W Uzbekistanie, tak jak w innych republikach sowieckich Azji Środkowej, niepodległość polegała na przekazaniu władzy z Moskwy w ręce pierwszych sekretarzy partii komunistycznych, którzy zostali mianowani, a następnie wybrani w sfałszowanych wyborach na prezydentów swoich państw. Aparat terroru pozostał ten sam. W Uzbekistanie powstawała wielopartyjna opozycja, ale szybko została rozgromiona.