Billy Graham. Protestancki papież, który nawrócił miliony

Doradzał prezydentom, przemawiał do tłumów, zmienił polityczne i duchowe oblicze Stanów Zjednoczonych. 21 lutego zmarł Billy Graham, najpopularniejszy kaznodzieja w historii Ameryki.

Aktualizacja: 04.03.2018 16:06 Publikacja: 01.03.2018 14:07

Do historii przeszła wizyta Billy'ego Grahama w programie „The Woody Allen Special” w 1969 r. Allen,

Do historii przeszła wizyta Billy'ego Grahama w programie „The Woody Allen Special” w 1969 r. Allen, niepraktykujący Żyd, deprecjonując dokonania pastora, powiedział wówczas: „Najprawdopodobniej byś mnie nawrócił, bo jestem naiwniakiem".

Foto: CBS/Getty Images

Odszedł w wieku 99 lat, po 60 latach spędzonych przy ambonach i w świetle politycznych reflektorów. Billy Graham był protestanckim kaznodzieją, którego zdolności oratorskie sprawiły, że stał się jedną z najbardziej wpływowych i rozpoznawanych postaci XX w. Na jego spotkania ewangelizacyjne przychodziły tłumy – podobno przemawiał do największej liczby ludzi w historii. Wolał, żeby mówić na niego „Graham", a nie „wielebny". Był wysoki, przystojny, zawsze nieskazitelnie ubrany i z zaraźliwym uśmiechem na twarzy. Mówił z dozą dramatyzmu, a wypowiedzi zadziornie przeplatał anegdotami, w których nierzadko śmiał się sam z siebie. „Czujesz się sfrustrowany, oszołomiony, przybity życiem? – Graham pytał widownię. – To posłuchaj mnie przez chwilę. Powiedz dzisiaj »tak« Zbawcy, a od razu poczujesz się tak dobrze, jak nigdy przedtem".

Pozostało 93% artykułu

Teraz 4 zł za tydzień dostępu do rp.pl!

Kontynuuj czytanie tego artykułu w ramach subskrypcji rp.pl

Na bieżąco o tym, co ważne w kraju i na świecie. Rzetelne informacje, różne perspektywy, komentarze i opinie. Artykuły z Rzeczpospolitej i wydania magazynowego Plus Minus.

Plus Minus
Menedżerowie są zmęczeni
Plus Minus
Konrad Szymański: Cztery bomby tykają pod członkostwem Polski w UE
Plus Minus
Polexit albo śmierć
Plus Minus
„Fallout”: Kolejna udana serialowa adaptacja gry po „The Last of Us”
Plus Minus
Bogusław Chrabota: Kaczyński. Demiurg polityki i strażnik partyjnego żłobu