Tu miał być Twój ulubiony program" – takie plansze emitowało w środę 10 lutego kilkadziesiąt kanałów telewizyjnych. Stacje radiowe puszczały zapętlone komunikaty, a portale internetowe ukryły swoje treści. Akcja „Media bez wyboru", będąca protestem przeciw rządowym planom nowego podatku od reklam, zjednoczyła branżę jak nigdy. Jednak nie włączyła się w to TVP. Wręcz przeciwnie, państwowy nadawca wykorzystał protest do ostrego ataku na komercyjną konkurencję. – Chciałbym powiedzieć z pewnym sarkazmem, że to, że niektóre media są wyłączone, to tylko lepiej dla Polski i Polaków, bo mają dostęp do wyłącznie rzetelnej informacji – perorował na antenie TVP Info dyżurny ekspert tej stacji Miłosz Manasterski. A z tzw. pasków można było się dowiedzieć, że „koncerny medialne nie chcą dzielić się z Polakami swoimi wielomilionowymi zyskami".