Mroźna aura to nie lada wyzwanie dla tych, którzy muszą ogrzać swoje domy i mieszkania. Tym bardziej, że w tym sezonie pierwszy śnieg spadł już w listopadzie i sezon grzewczy ciągnie się już od kilku miesięcy. – Zapasy węgla skończyły się mi w tym roku o miesiąc wcześniej niż poprzedniej zimy. Dokupiłam kolejną tonę, ale widzę, że i to nie wystarczy mi do wiosny. W tym roku za opał zapłacę co najmniej cztery tysiące złotych – mówi mieszkanka podwarszawskiej miejscowości.
Dodaje, że stara się palić lepszym węglem, ale i tak nie ma zbyt wysokiej temperatury w domu. A z komina leci czarny kopeć. – Przy takich kosztach ogrzewania czasami się nie dziwię, że sąsiedzi szukają sposobów, by oszczędzić na opale. Wiem, za ile ci ludzie żyją i z pewnością nie mają kilku tysięcy, by kupić lepszy węgiel lub zmienić piec na nowocześniejszy – tłumaczy.
Jak radzą sobie Polacy? Pan M., zawodowy kierowca, regularnie przynosi do domu baniaki spalonego oleju silnikowego. Można tym ogrzać dom, choć z pewnością nie jest to ekologiczne. Z kolei pan K. od wiosny do jesieni zbiera złom i rozbiera samochody na części. To, co się da, sprzedaje, resztę zostawia na opał na zimę. – Nie ma dnia, żeby z jego komina nie leciały chmury czarnego dymu. Śmierdzi na całą okolicę – opowiada nasza bohaterka.
Jeszcze inny pomysł na dogrzanie ma pani L., która kupuje hurtowo używaną odzież. – To, co nadaje się do noszenia, trafia do szafy. Reszta idzie do pieca. Gdy wieczorem L. chce dogrzać mieszkanie, bo kąpie dzieci, obok jej domu nie da się przejść – opowiada sąsiadka.
Kopciuchy rządzą
Szacuje się, że w Polsce domy za pomocą pieców węglowych ogrzewa 5 mln osób. Niemal trzy czwarte z instalacji to popularne kopciuchy, czyli takie, które trzeba ręcznie załadować. Mieszkańcy domów wrzucają do niego nie tylko śmieci, ale i kiepskiej jakości tani opał. A to prosta droga do powstania smogu. Nazwa trującej mgły powstała z połączenia dwóch angielskich słów: „smoke" i „fog". To nic innego, jak gęsty koktajl zawierający m.in. rakotwórczy benzo(a)piren oraz szkodliwe pyły PM10 i PM2,5, które zawierają dioksyny, metale ciężkie i furany.