"Piszesz pamiętnik to znaczy stawiasz sobie pomnik/ Dlatego powietrze karmi cię skąpo/ Nie prowadzą niewidzialne ręce". Znam kilka osób, które po przeczytaniu wiersza księdza Twardowskiego, z którego pochodzi ten fragment, zarzuciły prowadzenie pamiętnika. Ale chyba żadnej, która pod jego wpływem – albo pod wpływem tego, o czym opowiada – zlikwidowała któreś ze swoich kont w mediach społecznościowych; pomników bogatszych, piękniejszych i lepiej widocznych niż jakikolwiek pamiętnik świata. Jeżeli się na to decydowali, mówili zazwyczaj o oszczędności czasu albo potrzebie anonimowości.
Jakby obie te rzeczy mogły być wystarczająco mocną walutą, zyskiem, który jest w stanie wypełnić dziurę w budżecie samooceny powstałą po opuszczeniu targowiska próżności, rynku wymiany uwagi. Rozświetlić ciemność, jaka zapada, kiedy zamykają się setki śledzących dotychczas każdy twój krok oczu. Anonimowość nie istnieje, nie będzie już nigdy wartością to, co potrafi się kojarzyć tylko z brakiem i opuszczeniem. Potrzeba czegoś innego, jakichś innych oczu. Czegoś, co nie tyle zastąpi, ile przelicytuje Facebooka i Instagrama; dokładniejszej inwigilacji, jeszcze cierpliwszego adresata intymnych wyznań.
Media społecznościowe nie mają innego godnego siebie rywala poza ideą boskiej opatrzności. Ich wielka, żeby nie powiedzieć: ewangelizacyjna, rola polega na tym, że rozwiały złudzenie samotności, w której można się ukryć i dożyć to życie, zajmując się po prostu swoimi sprawami. Są bogiem zazdrosnym, domagają się cały czas nowych ofiar, nowych treści, k...
Artykuł dostępny tylko dla e-prenumeratorów "Rzeczpospolitej"
Nowa Prenumerata już w sprzedaży, poznaj pakiet korzyści!
Dostęp do najważniejszych treści z sekcji: Wydarzenia, Ekonomia, Prawo, Plus Minus; w tym ekskluzywnych tekstów publikowanych wyłącznie na rp.pl.
Dostęp do treści rp.pl - pakiet podstawowy nie zawiera wydania elektronicznego „Rzeczpospolitej”, archiwum tekstów, treści pochodzących z tygodników prawnych, aplikacji mobilnej i dodatków dla prenumeratorów.
KUP TERAZ
×
Żadna część jak i całość utworów zawartych w dzienniku nie może być powielana i rozpowszechniana lub dalej rozpowszechniana w jakiejkolwiek formie i w jakikolwiek sposób (w tym także elektroniczny lub mechaniczny lub inny albo na wszelkich polach eksploatacji) włącznie z kopiowaniem, szeroko pojętę digitalizację, fotokopiowaniem lub kopiowaniem, w tym także zamieszczaniem w Internecie - bez pisemnej zgody Gremi Media SA. Jakiekolwiek użycie lub wykorzystanie utworów w całości lub w części bez zgody Gremi Media SA lub autorów z naruszeniem prawa jest zabronione pod groźbą kary i może być ścigane prawnie.