Marcin Kierwiński: My też chcieliśmy normalności

Jak patrzę na awanturę wewnątrz PiS, to widzę w tym jakąś nadzieję – mówi poseł Marcin Kierwiński, sekretarz generalny PO.

Publikacja: 14.10.2020 21:00

Marcin Kierwiński: My też chcieliśmy normalności

Foto: tv.rp.pl

Czy jest nadzieja na to, że rząd i opozycja po wtorkowej telekonferencji będą współdziałać w sprawie zwalczania pandemii Covid-19?

Wszystko zależy od chęci obozu rządzącego. My taką współpracę deklarowaliśmy wcześniej, wielokrotnie sygnalizowaliśmy, że ta strategia do walki z pandemią jest niewystarczająca. Na wszystkich spotkaniach, które organizował premier Mateusz Morawiecki, byliśmy. Zasadniczym problemem jest to, że z tych spotkań po prostu nic nie wynika. To było kolejne, na którym domagaliśmy się przedstawienia całościowej strategii rządu w sprawie walki z koronawirusem. Na pierwszą falę pandemii rząd był nieprzygotowany. Gdy widzieliśmy straszne sceny w Lombardii, we Włoszech – u nas nie było maseczek, środków czystości. Mija pół roku, a rząd nadal jest nieprzygotowany, nie ma całościowego planu działania. To wygląda jak recydywa – recydywa nieprzygotowania rządu PiS na walkę z pandemią.

Opozycja mówi, że rząd zaspał. Ale w parlamencie nie noszono maseczek, sala plenarna pękała w szwach. Wszyscy politycy stracili wrażliwość na zagrożenie?

Wszyscy możemy uderzyć się w pierś, że gdy skala zachorowań spadła, uwierzyliśmy, że druga fala pandemii nie będzie tak ostra i dynamiczna. Pod tym względem nastąpił zupełnie naturalny proces – chęci powrotu do normalności po kilku miesiącach ostrego reżimu sanitarnego. Wszyscy chcieli w to uwierzyć. Ale odróżniajmy dwie rzeczy: jedna to chęć powrotu do normalności, druga to sposób, w jaki rząd przygotował nas do pandemii. A te przygotowania należy ocenić na jedynkę, oni nic nie zrobili. Nagle okazuje się, że nie ma łóżek dla chorych, że nie ma odczynników do testów ani szczepionek na grypę. Pandemia – jak zima drogowców – znów zaskoczyła rząd.

17 października ma jednak wystartować Nowa Solidarność Rafała Trzaskowskiego, może to nie jest moment na to, by powoływać ruch społeczny?

To jest dobry moment, dlatego że Polacy czekają na ten ruch. To, że pani redaktor o to pyta, oznacza, że ten ruch cieszy się zainteresowaniem. Z powodu pandemi już nie będzie momentów dobrych i lepszych, ponieważ prawdopodobnie przez całą jesień i zimę będziemy walczyć z koronawirusem. Ale to nie jest przesłanka, by zawieszać wszelkie aktywności. Rafał Trzaskowski rusza z ruchem, który ma uzupełniać działalność partii po stronie opozycyjnej, trzymam za niego kciuki.

Czy głosami polityków KO i niektórych parlamentarzystów PiS „Piątka dla zwierząt” Jarosława Kaczyńskiego zostanie odrzucona w całości?

Wielu senatorów wyraża przekonanie, że zamiast poprawiać tę ustawę, należałoby ją wyrzucić do kosza, a zaproponować lepszą. Rozumiem te głosy, ale wydaje mi się, że znakomita większość senatorów KO chce tę ustawę poprawić. W Sejmie nie było czasu na poważną dyskusję, bo tak działa Sejm rządzony przez PiS. W Senacie tego czasu było więcej, były przygotowane dobre poprawki, które przede wszystkim miały pomóc przedsiębiorcom i tym pracownikom firm, które na tej ustawie stracą. To, że należy walczyć z bestialstwem wobec zwierząt, moim zdaniem nie podlega dyskusji i nie znajdzie się nikt w KO, kto miałby przeciwne zdanie. Należy to zrobić w takiej formule, by było to bezpieczne dla gospodarki.

Ustawa zostanie poprawiona i uchwalona?

Głęboko w to wierzę. KO tego typu rozwiązanie – lepsze ze strony legislacyjnej, ciekawsze i mądrzejsze – składała już trzy lata temu. Wtedy Jarosław Kaczyński nie chciał rozmawiać, a dziś wydaje się, że stał się główną ofiarą własnej hipokryzji. Nagle przypomniał sobie o prawach zwierząt i nagle okazuje się, że ma największy bunt w swoim klubie. Ale tak to już jest, jak ktoś chce w tak cyniczny sposób uprawiać politykę.

Czemu z upodobaniem przygląda się opozycja?Jak patrzę na awanturę wewnątrz PiS, to na pewno widzę w tym jakąś nadzieję. Im szybciej ten rząd przestanie szkodzić Polakom, tym lepiej.

Czy jest nadzieja na to, że rząd i opozycja po wtorkowej telekonferencji będą współdziałać w sprawie zwalczania pandemii Covid-19?

Wszystko zależy od chęci obozu rządzącego. My taką współpracę deklarowaliśmy wcześniej, wielokrotnie sygnalizowaliśmy, że ta strategia do walki z pandemią jest niewystarczająca. Na wszystkich spotkaniach, które organizował premier Mateusz Morawiecki, byliśmy. Zasadniczym problemem jest to, że z tych spotkań po prostu nic nie wynika. To było kolejne, na którym domagaliśmy się przedstawienia całościowej strategii rządu w sprawie walki z koronawirusem. Na pierwszą falę pandemii rząd był nieprzygotowany. Gdy widzieliśmy straszne sceny w Lombardii, we Włoszech – u nas nie było maseczek, środków czystości. Mija pół roku, a rząd nadal jest nieprzygotowany, nie ma całościowego planu działania. To wygląda jak recydywa – recydywa nieprzygotowania rządu PiS na walkę z pandemią.

2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Kup teraz
Polityka
Tusk po konsultacjach ze Szmyhalem: Posunęliśmy się krok do przodu
Polityka
Marek Jakubiak: Najazd na dom Zbigniewa Ziobry. Mieszkanie posła to poseł
Polityka
Jacek Sutryk: Rafał Trzaskowski zwycięzcą debaty w Warszawie. To czołówka samorządowa
Polityka
Czy w Polsce wróci pobór? Kosiniak-Kamysz: Zasadnicza służba wojskowa tylko zawieszona
Polityka
Dlaczego Koła Gospodyń Wiejskich otrzymywały pieniądze z Funduszu Sprawiedliwości?