Decyzja komisji pozwala na głosowanie na najbliższym posiedzeniu Sejmu (prawdopodobnie jeszcze w tym tygodniu) kwestii zgody na areszt dla Gawłowskiego. Prokuratura chce postawić sekretarzowi generalnemu PO pięć zarzutów, w tym trzy o charakterze korupcyjnym.

Gawłowski twierdzi, że cała sprawa ma charakter polityczny i nie przyznaje się do winy. - Najgorsze jest to, że mimo przedstawienia dowodów, które świadczyły, że wszystko to, co robi prokuratura, ma wymiar polityczny, posłowie PiS-u nie sięgnęli po ten materiał. W ogóle nie byli zainteresowani zobaczeniem, co tam jest w środku, jakie są dowody. Ewidentnie widać, że ta sprawa ma charakter tylko i wyłącznie polityczny, że jest dyspozycja polityczna, żeby mnie zatrzymać, aresztować i tego się tak naprawdę spodziewam - powiedział w Sejmie.

- Chcę złożyć deklarację, żeby podatnikowi było taniej, naprawdę wystarczy wezwanie. Ja się stawię do prokuratury w Szczecinie – tak jak już raz to zrobiłem, o każdej porze dnia i nocy – tak jak sobie prokuratura będzie życzyć - zastrzegł Gawłowski. - Chyba, że to ma być spektakl na państwa potrzeby, żeby Polacy zobaczyli, że oto rozprawiamy się z opozycją pod jakimś określonym hasłem, to wtedy to będę rozumiał, że to musi się odbyć w taki sposób - zaznaczył sekretarz PO na konferencji prasowej, która zwołana została po posiedzeniu komisji regulaminowej.