Na samym początku spotkania Sergio Ramos uruchomił długim podaniem Daniego Carvajala, a ten próbował przelobować bramkarza. Sergio Asenjo był jednak na posterunku - pisze Onet. Kolejna dogodna okazja także należała do Realu. Tym razem to Luka Modrić oddał mocny strzał sprzed pola karnego, ale bramkarz gości był na posterunku.
Starania Realu przyniosły skutek przed upływem półgodziny gry. Casemiro wyprzedził rywala w środku pola, odbierając mu piłkę, dopadł do niej Modrić i momentalnie uruchomił Benzemę. Francuz wpadł w pole karne i strzałem prawą nogą umieścił piłkę między nogami Asenjo.
Modrić błysnął także przy kolejnej wybornej okazji Realu. Niedługo po zmianie stron Chorwat zagrał kapitalną długą piłkę do Carvajala. Ten od razu zwiódł rywala zwodem piętą i uderzył lewą nogą. Asenjo po raz kolejny potwierdził, że jest mocnym punktem Żółtej Łodzi Podwodnej.
W 67. minucie madrytczycy przeżyli chwile grozy, kiedy to szarżujący Xavi Quintilla uderzył Thibauta Courtoisa kolanem w głowę. Wydawało się, że belgijski bramkarz będzie musiał być zmieniony. Rozgrzewać się zaczął nawet Alphonse Areola, jednak do roszady między słupkami nie doszło.
Na nieco ponad kwadrans przed końcem spotkania Ramos odebrał rywalowi piłkę w środku pola, następnie pomknął pod bramkę rywala, a gdy był w polu karnym, zagrał do Viniciusa. Brazylijczyk został zatrzymany, ale sędzia słusznie dopatrzył się faulu Chakli na kapitanie Realu.