Dekada, która się nie powtórzy?

Rok 2020 upłynął pod znakiem wydarzeń, które w sposób bezprecedensowy wpłynęły na rzeczywistość społeczno-gospodarczą.

Aktualizacja: 30.12.2020 21:36 Publikacja: 30.12.2020 21:00

Dekada, która się nie powtórzy?

Foto: Fotorzepa, Robert Gardziński

Pandemia wywołała wiele zakłóceń o skali równie zaskakującej i nieoczekiwanej, jak skala przeciwdziałającej im reakcji rządów i banków centralnych. Celem tych działań były ochrona zdrowia i życia obywateli oraz zahibernowanie zdrowej struktury gospodarczej z perspektywą szybkiego powrotu na stałą ścieżkę wzrostu. W dużej mierze udało się to osiągnąć. Dzięki ekspresowemu uruchomieniu pakietów pomocowych dla firm ochroniono krajowy rynek pracy.

Najlepsze dziesięć lat

Rok 2020, o czym w świetle bieżących wydarzeń łatwo zapomnieć, kończy dekadę, a to skłania do długookresowych refleksji i podsumowań. Przyglądając się szerokiemu wachlarzowi wskaźników, widać, że mimo pandemii mijająca dekada była prawdopodobnie najlepszym okresem w gospodarczej historii Polski. Dowodów na tę tezę dostarczają dane makroekonomiczne.

W latach 2011–2020 kontynuowany był proces doganiania państw zachodnich zapoczątkowany przez transformację ustrojową i wzmocniony dzięki wejściu do UE. W efekcie polski PKB per capita osiągnął ok. 70 proc. przeciętnej dla głównych gospodarek Europy. To wynik nienotowany wcześniej.

Wzrost gospodarczy był w tym okresie względnie równomierny, towarzyszyło mu zwiększenie udziału płac w PKB do niemal 40 proc. w 2019 r. Wyraźnie obniżyła się stopa bezrobocia, obecnie druga z najniższych w UE. Za sprawą poprawy na rynku pracy i zwiększonych transferów społecznych znacznie zmniejszył się zakres ubóstwa. Zanotowaliśmy jeden z najgłębszych w UE spadków odsetka osób zagrożonych ubóstwem do poziomu poniżej średniej unijnej.

Szybki wzrost PKB połączony był z poprawą równowagi makroekonomicznej, wbrew częstej na świecie sytuacji, gdy boom gospodarczy wiążę się z narastaniem nierównowag. Pozycja zewnętrzna gospodarki uległa dużej poprawie. Po październiku 2020 r. nadwyżka na rachunku obrotów bieżących sięgnęła 3,5 proc. PKB, podczas gdy na początku dekady był deficyt ponad 5 proc. PKB. Wynika to z wyraźnej poprawy salda obrotów towarowych (nadwyżka ponad 2 proc. PKB) i spektakularnego wzrostu nadwyżki w handlu usługami (ponad 4 proc. PKB), za czym stoi ekspansja polskich firm transportowych i nowoczesne centra usług.

W efekcie, w połowie dekady zaczęła się poprawa międzynarodowej pozycji inwestycyjnej netto i spadek relacji długu zagranicznego do PKB. Powoli, ale systematycznie, poprawiał się stan finansów publicznych. W latach 2018–2019 deficyt sektora finansów publicznych wynosił niewiele ponad zero. W ujęciu strukturalnym (bez wpływu dobrej koniunktury) też był najniższy w historii. Procesy inflacyjne były pod kontrolą. Zdarzały się okresy wyższej inflacji i był epizod „dobrej deflacji", ale przeciętnie inflacja była poniżej celu 2,5 proc.

Wielką strukturalną zmianą minionej dekady w polskiej gospodarce była poprawa salda migracji. Po wejściu do UE w 2004 r. krajowa gospodarka doświadczyła drastycznego odpływu pracowników, ale w trakcie ostatniej dekady sytuacja się odwróciła. Polska stała się krajem docelowym dla pracowników z Ukrainy i wielu innych krajów. W latach 2016–2019 w Polsce wydawano najwięcej pozwoleń na pobyt dla osób spoza UE spośród wszystkich państw Unii. Napływ zagranicznych pracowników zniwelował wywołane przez demografię braki na rynku pracy, zwiększając jej konkurencyjność i potencjał wzrostu oraz łagodząc napięcia inflacyjne.

Pozytywnie na potencjał wzrostu wpłynęła też rosnąca w ostatnich latach, chociaż wciąż relatywnie niska, innowacyjność gospodarki. W ciągu dekady Polska awansowała w rankingu Global Innovation Index z 47. na 38. miejsce.

Miniona dekada zbliżyła Polskę do grona gospodarek rozwiniętych. Polska spełnia większość zwyczajowych kryteriów: Human Development Index przekracza 0,8, a PKB per capita w 2019 r. przekroczył 34 tys. dol. Od 2009 r. Polska jest klasyfikowana przez Bank Światowy jako państwo o wysokich dochodach. Do uznania za „pełnoprawną" gospodarkę rozwiniętą brakuje decyzji MFW.

Bezprecedensowe pasmo wzrostu gospodarczego (28 lat bez recesji) zostało przerwane przez pandemię. Krajowa gospodarka wkroczyła jednak w ten trudny okres w niespotykanie dobrym stanie fundamentów makroekonomicznych, co przełożyło się na względnie łagodny przebieg pandemicznego kryzysu oraz będzie jednym ze źródeł oczekiwanego szybkiego odbicia.

Najważniejsze zadanie rządów i banków centralnych z początku pandemii, czyli zahibernowanie zdrowej struktury gospodarczej na czas lockdownu, zostało w Polsce z powodzeniem wykonane. Zapewniły to tarcze antykryzysowe. Aby być skutecznym, trzeba było działać szybko. Stąd ekspresowy start pierwszego pakietu pomocowego dla firm i późniejsze dostosowywanie zakresu pomocy do aktualnych potrzeb w kolejnych wersjach tarcz, co uratowało krajowy rynek pracy.

Od początku epidemii Covid-19 w ramach działań osłonowych do polskich firm trafiło już ponad 154 mld zł. Pomoc odniosła właściwy skutek, co szczególnie widać na rynku pracy, który wykazuje ostatnio dużą odporność na zawirowania gospodarcze. Według danych Eurostatu spadek zapotrzebowania na pracę w Polsce, mierzony liczbą pracujących oraz liczbą przepracowanych godzin, był minimalny w drugim kwartale, a w trzecim byliśmy jedyną gospodarką, która zanotowała wzrost w obu kategoriach.

Światełko w tunelu

Obecnie rządy i banki centralne koncentrują się na walce z efektami drugiej fali pandemii, a głównie na wdrożeniu programu szczepień. Szczepionka to światełko w tunelu, które obraca obawy w nadzieję i poprawia perspektywy. W 2021 r. w Polsce przy sprzyjających warunkach czeka nas mocne gospodarcze odbicie i wzrost PKB ponad 5 proc.

Zwalczanie koronawirusa, nawet przy optymalnie zorganizowanym systemie szczepień, będzie trwało, a po zakończonej pandemii polska gospodarka będzie musiała stawić czoła wielu średnioterminowym wyzwaniom. Kluczowe w nadchodzącej dekadzie będą negatywny trend demograficzny, cyfryzacja oraz automatyzacja i robotyzacja procesów produkcyjnych, a także transformacja energetyczna i możliwa przebudowa globalnych łańcuchów tworzenia wartości dodanej. Polska ma szanse zabezpieczyć się przed ryzykiem demograficznym, jeśli przy odpowiednio prowadzonej polityce gospodarczej stanie się beneficjentem innych globalnych trendów. I tego właśnie powinniśmy sobie życzyć w 2021 r. oraz całej nowej dekadzie.

Piotr Bujak jest głównym ekonomistą i dyrektorem Departamentu Analiz Ekonomicznych PKO Banku Polskiego

Pandemia wywołała wiele zakłóceń o skali równie zaskakującej i nieoczekiwanej, jak skala przeciwdziałającej im reakcji rządów i banków centralnych. Celem tych działań były ochrona zdrowia i życia obywateli oraz zahibernowanie zdrowej struktury gospodarczej z perspektywą szybkiego powrotu na stałą ścieżkę wzrostu. W dużej mierze udało się to osiągnąć. Dzięki ekspresowemu uruchomieniu pakietów pomocowych dla firm ochroniono krajowy rynek pracy.

Pozostało 93% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację