Waldemar Karpa, Adam Noga: Szczepionka i ekonomiczne nadzieje

Ekonomiści coraz donośniej postulują utworzenie w Europie odpowiedników amerykańskich instytucji federalnych wspierających innowacje w sektorze prywatnym.

Aktualizacja: 16.12.2020 21:29 Publikacja: 16.12.2020 21:00

Waldemar Karpa, Adam Noga: Szczepionka i ekonomiczne nadzieje

Foto: Adobe Stock

W lipcu opublikowaliśmy w „Rzeczpospolitej" tekst o najefektywniejszej z perspektywy ekonomicznej i społecznej formie organizacji przemysłowej dla wytworzenia szczepionki („Po szczepionkę w efektywnej konkurencji", 24.07.2020 r.). Kiedy pojawiły się informacje o udanych próbach klinicznych covidowego panaceum i początku szczepień w Wielkiej Brytanii, w mediach odnaleźć można całą paletę reakcji: od euforii („światełko w tunelu") po umiarkowany pesymizm („raczej nic już nie będzie jak dawniej"). Warto więc zwrócić uwagę na głos ekonomistów, którzy od pierwszych dni zarazy obserwują jej przebieg, a skrzętnie analizowane przezeń dane pozwalają wyciągnąć nauki z kryzysowych dni i kreślić scenariusze dla postpandemicznej rzeczywistości.

Modele epidemiczne a modele gospodarcze

Przed pandemią badania nad skutkami gospodarczymi chorób zakaźnych były niszą w ekonomicznym fachu. Jednak w ostatnich miesiącach covidowa ekonomia stała się najbardziej płodną dziedziną. Pierwsze badania prowadzone na kanwie modeli stworzonych przez epidemiologów koncentrowały się na szacowaniu gospodarczych skutków obostrzeń. Wnioski z pierwszych analiz są istotne: ogląd zanonimizowanych i szczegółowych danych dotyczących przemieszczania się ludności w początkowych miesiącach pandemii wykazał, że ludzie w obawie przed zakażeniem spontanicznie ograniczali kontakty, i to jeszcze przed wprowadzeniem restrykcyjnych przepisów o izolacji.

Pierwszy pandemiczny szok popytowy i związany z nim spadek konsumpcji wynikał więc z autoizolacji ludności. Efekt społecznych obaw przed wirusem sprawił, że wczesne modele epidemiczne dotyczące katastrofalnej w skutkach dynamiki zakażeń ujawniły się dopiero jesienią.

Analiza pierwszego pandemicznego szoku popytowego w USA przeprowadzona przez harvardzkich ekonomistów wykazała, że ograniczenie działalności małych i średnich firm oraz wzrost bezrobocia wśród ich pracowników były odpowiedzią na spadek konsumpcji prywatnej, a późniejsze próby pobudzania jej poprzez stopniowe odmrażanie handlu były nieefektywne z powodu nieudolnej komunikacji dotyczącej kryzysu pandemicznego. Amerykańskie wnioski zostały potwierdzone przez MFW, który dokonał międzynarodowej analizy porównawczej gospodarczych skutków pandemii. Jasno z niej wynika, że to nie wprowadzone obostrzenia „zabijają" gospodarkę, lecz sam wirus.

Nietrudno więc zauważyć, że pośrednie środki zapobiegawcze w postaci ograniczania kontaktów społecznych i wzmożony reżim sanitarny nie są w stanie wyeliminować wirusa. Tę siłę sprawczą ma tylko szczepionka. Jej opracowanie w rekordowym czasie jest niebywałym osiągnięciem nauki. Jednak dogłębna analiza procesu jej powstania obnaża zaniedbania natury systemowej. Gdyby one nie istniały, nie tylko zaoszczędzilibyśmy cenny czas, ale też uchronilibyśmy wiele ludzkich istnień.

Nadzieja w innowacjach

O ile brak koordynacji w działaniach wynalazczych zdecydowanie ogranicza ich tempo i efektywność (gdy cały świat pochłonięty jest pracą nad szczepionką na koronawirusa), o tyle brak wystarczającego zaplecza finansowego i makrozarządczego niezbędnego dla rozwoju innowacyjności działa jak wsteczny bieg. W świetle świeżych analiz opublikowanych przez ekonomistów londyńskiego Center for Economic Policy Research owa luka finansowa znacznie wydłużyła czas potrzebny na opracowanie covidowej szczepionki przez podmioty europejskie.

Paradoksalnie USA mimo wydawania co roku na badania podstawowe ok. 1 pkt proc. PKB więcej niż Europa zaprzepaściły szansę zdobycia tytułu pogromcy Covid-19 z powodu rażących błędów zarządzania kryzysem przez administrację Trumpa, i to mimo finansowej przewagi innowacyjnej. Jak twierdzi koordynator tego raportu Philippe Aghion, przewaga ta pozwoli jednak USA dźwignąć się z zapaści dużo szybciej niż Europie.

Ekonomiści przyjrzeli się też, jak wydatki na badania i rozwój przekładają się na wskaźniki innowacyjności. W liczbie wniosków patentowych na milion mieszkańców między Europą a USA jest przepaść: na naszym kontynencie rejestrowanych jest proporcjonalnie o połowę mniej wniosków patentowych niż tam.

Szansą na nadgonienie jest zmiana organizacji zarządzania innowacyjnością w Europie. Jak bumerang wraca kwestia efektywnej współproduktywności państw, rynków, przedsiębiorstw oraz gospodarstw domowych i coraz donośniejszy staje się głos ekonomistów postulujących utworzenie europejskich odpowiedników amerykańskich instytucji federalnych wyspecjalizowanych w mechanizmach wspierania innowacji w sektorze prywatnym.

Aghionowi wtóruje Mariana Mazzucato znana z propagowania idei przedsiębiorczego państwa, a od niedawna także szefowa Rady Ekonomicznej pod chwytliwą nazwą Health for All, powołanej przez Światową Organizację Zdrowia. Pomysł adaptacji „etatystycznych" amerykańskich rozwiązań, które zbudowane zostały, by sprzyjać firmom, rynkom i gospodarstwom domowym, a nie je poprawiać lub ograniczać, wydaje się trafny: powinniśmy skorzystać z dobrych wzorców. Działania BARDA (Biomedical Advanced Research and Development Authority), DARPA (Defense Advanced Research Projects Agency), NIH (National Institutes of Health) czy NSF (National Science Foundation) w ostatnich dziesięcioleciach mocno przesunęły światową granicę innowacyjności, pokazując zdolność szybkiej adaptacji do bieżących wyzwań technologicznych i gotowość do współpracy w imię szczytnych celów naukowych.

Należy jednocześnie pamiętać, że jeśli chcemy, by „europejska BARDA" mogła sprawnie funkcjonować, powinna dysponować podobnym budżetem jak amerykańska. W 2020 r. łączny budżet czterech instytucji-filarów wspierania innowacji w USA wynosi 55 mld dol., podczas gdy łączne europejskie zaplecze finansowe badań i rozwoju to 13 mld dol. w ramach mechanizmów Horyzont 2020, European Research Council (ERC) i European Innovation Council. Mimo to europejskie sukcesy w pracy nad szczepionką małej niemieckiej firmy tureckich imigrantów czy uniwersytetu oksfordzkiego, współpracujących z amerykańskimi gigantami farmaceutycznymi, pokazują, że nadzieją współczesnych gospodarek jest efektywna współproduktywność państw, rynków, przedsiębiorstw i gospodarstw domowych.

Państwa, rynki, firmy

W najbliższych miesiącach ta współproduktywność musi się ujawnić w państwowej dystrybucji i dostępie do szczepionek, szybkiej wielkoskalowej produkcji firm, akceptowalnej wycenie przez rynek i obywatelskiej mobilizacji gospodarstw domowych do poddania się szczepieniom. Powinien to być poligon przejścia do nowego postcovidowego ładu społeczno-gospodarczego, w którym świat lepiej wykorzysta bogactwo regulacyjne wynikające ze współpracy państw, rynków, przedsiębiorstw i gospodarstw domowych.

Każdy z tych regulatorów ma swoje autonomiczne zalety, które się marnotrawi, próbując doktrynalnie zastępować jedne regulatory drugimi. W tragedii ludzkiej i gospodarczej pandemii zawodzą wszystkie cztery regulatory i bardzo silne ich wzajemne oddziaływanie. Relatywnie najmniej zawodzą samoregulacje gospodarstw domowych, które jak zwykle muszą wziąć na siebie największy ciężar kryzysu. I które, jak małżeństwo tureckich imigrantów w Niemczech, potrafią zawstydzić potężne państwa oraz wielkie korporacje. I dać nadzieję innym gospodarstwom domowym na świecie.

Prof. Waldemar Karpa pracuje w Katedrze Ekonomii ALK, jest autorem książki „Osobliwości innowacji medycznych". Prof. Adam Noga jest kierownikiem Katedry Ekonomii ALK, autorem m.in. książek „Dominacja a efektywna konkurencja", „Teorie przedsiębiorstw".

W lipcu opublikowaliśmy w „Rzeczpospolitej" tekst o najefektywniejszej z perspektywy ekonomicznej i społecznej formie organizacji przemysłowej dla wytworzenia szczepionki („Po szczepionkę w efektywnej konkurencji", 24.07.2020 r.). Kiedy pojawiły się informacje o udanych próbach klinicznych covidowego panaceum i początku szczepień w Wielkiej Brytanii, w mediach odnaleźć można całą paletę reakcji: od euforii („światełko w tunelu") po umiarkowany pesymizm („raczej nic już nie będzie jak dawniej"). Warto więc zwrócić uwagę na głos ekonomistów, którzy od pierwszych dni zarazy obserwują jej przebieg, a skrzętnie analizowane przezeń dane pozwalają wyciągnąć nauki z kryzysowych dni i kreślić scenariusze dla postpandemicznej rzeczywistości.

Pozostało 90% artykułu
2 / 3
artykułów
Czytaj dalej. Subskrybuj
Opinie Ekonomiczne
Witold M. Orłowski: Gospodarka wciąż w strefie cienia
Materiał Promocyjny
Wykup samochodu z leasingu – co warto wiedzieć?
Opinie Ekonomiczne
Piotr Skwirowski: Nie czarne, ale już ciemne chmury nad kredytobiorcami
Ekonomia
Marek Ratajczak: Czy trzeba umoralnić człowieka ekonomicznego
Opinie Ekonomiczne
Krzysztof Adam Kowalczyk: Klęska władz monetarnych
Materiał Promocyjny
Jak kupić oszczędnościowe obligacje skarbowe? Sposobów jest kilka
Opinie Ekonomiczne
Andrzej Sławiński: Przepis na stagnację