Jak to zwykle bywa z procesami najczęściej dają one zwycięstwo jednej albo drugiej stronie. Dlatego zawsze w praktyce procesowej są niezadowoleni z rozstrzygnięcia sędziów. Ustawodawcy od dekad próbują zmienić ten stan rzeczy i doprowadzić do stanu zrównoważonego zadowolenia obu stron konfliktu, który w biznesie najczęściej dotyczy pieniędzy, terminów, gwarancji, interpretacji kontraktów, spowodowanych szkód i strat, jakości wykonanych usług i produktów, itp. Stąd też prawodawcy coraz częściej stawiają na alternatywne metody regulowania spraw konfliktowych między przedsiębiorcami. Usiłują więc promować różne formy mediacji czy arbitrażu. Są też inne, bardziej proceduralne sposoby łagodzenia wzajemnych niechęci stron procesowych. Wszystko po to, by strony mogły w przyszłości nadal ze sobą współpracować. Celem takich rozwiązań ma być nierozdrapywanie ran procesowych, wyjście z impasu gospodarczego, nawiązanie biznesowego dialogu. Krótko mówiąc chodzi o stawianie na pokój i wzajemne interesy w przyszłości. Ostatnia nowelizacja Kodeksu postępowania cywilnego, która dopiero co, bo 7 listopada weszła w życie, też ma realizować takie cele legislacyjno – strategiczne. W związku z tym warto choćby przyjrzeć się nowym instytucjom procesowym, które powinny zainteresować naszych przedsiębiorców. Chodzi o możliwość zawierania umowy dowodowej oraz wprowadzenie do procesów posiedzeń przygotowawczych, podczas których strony wspólnie z sędzią będą planować całe postępowanie. Właśnie te nowe instytucje mają służyć zbliżeniu przedsiębiorców i stworzeniu dla nich płaszczyzny współpracy w sytuacji konfliktogennej, jaką jest niewątpliwie proces sądowy. Wszystko dla dobra gospodarki.

Więcej szczegółów w tekście Eweliny Stobieckiej „Co nowego czeka przedsiębiorcę w sądzie". Zapraszam do lektury także innych artykułów w najnowszym numerze „Biznesu".