Czego nie chcą widzieć sędziowie - komentuje Tomasz Pietryga

Nawet 22 lata może się ciągnąć sprawa przed polskim sądem i wcale się nie zakończyć. Historię pewnego, nawet jak na polskie warunki, niezwykle długiego procesu właśnie opisywaliśmy na łamach „Rzeczpospolitej".

Aktualizacja: 10.11.2018 08:15 Publikacja: 10.11.2018 07:30

Czego nie chcą widzieć sędziowie - komentuje Tomasz Pietryga

Foto: Fotorzepa, Michał Walczak

Oczywiście można powiedzieć, że to wina rządu, który zamiast szukać sposobu likwidacji tak poważnych, wręcz absurdalnych dysfunkcji Temidy, całą energię kieruje na niszczenie czy przeformatowanie instytucji sądowych.

Czytaj także: Przyczyny przewlekłości procesów nie zawsze leżą po stronie sądu

Problem jest jednak nierozwiązywalny od lat, właściwie od zawsze. Nie pamiętam, ile było reform mających na celu usprawnienie procedur, przyspieszenie w sądach i likwidację przewlekłości.

Myślę, że były ich dziesiątki w ciągu dekad. Właściwie każdy kolejny minister sprawiedliwości stawiał sobie ambitny cel, aby zmierzyć się z wszechpotężnym przeciwnikiem. Zasiadając w gabinecie przy Al. Ujazdowskich, już miał diagnozę i pomysł, jak to zrobić. Wielu otrąbiło nawet zwycięstwo nad wielogłowym smokiem. A 22-letni proces trwał sobie w tym czasie w najlepsze, i nikomu nawet nie przyszło do głowy, że może coś w tej sprawie jest jednak nie tak.

Nie znam przepisu na reformę, która by to wszystko zmieniła. Mam jednak wrażenie, że nie wszystko tkwi w procedurze i paragrafach. Równie ważny może być sposób myślenia tych, którzy sprawy prowadzą. Czasem mam wrażenie, że częściej niż człowiek, który czeka na wyrok, ważniejszy jest dla nich fakt, że przewlekłość jest zgodna z procedurą, bo w ten sposób znajdują usprawiedliwienie dla zbyt długiego procesu. Może gdyby zmienili perspektywę patrzenia, poszukali ścieżek, mostów i dróg, aby wyjść z proceduralnej pętli, coś by się zmieniło?

Bo to przecież człowiek powinien być punktem odniesienia. Zawsze. O tym często zapominacie, Państwo Sędziowie.

Zapraszam do lektury najnowszego dodatku „Sądy i prokuratura". ©?

Oczywiście można powiedzieć, że to wina rządu, który zamiast szukać sposobu likwidacji tak poważnych, wręcz absurdalnych dysfunkcji Temidy, całą energię kieruje na niszczenie czy przeformatowanie instytucji sądowych.

Czytaj także: Przyczyny przewlekłości procesów nie zawsze leżą po stronie sądu

Pozostało 84% artykułu
Opinie Prawne
Robert Gwiazdowski: Podsłuchy praworządne. Jak podsłuchuje PO, to już jest OK
Opinie Prawne
Antoni Bojańczyk: Dobra i zła polityczność sędziego
Opinie Prawne
Tomasz Pietryga: Likwidacja CBA nie może być kolejnym nieprzemyślanym eksperymentem
Opinie Prawne
Marek Isański: Organ praworządnego państwa czy(li) oszust?
Opinie Prawne
Marek Kobylański: Dziś cisza wyborcza jest fikcją