Wiadomość o tych planach od początku wydawała się niewiarygodna. W Polsce, walczącej z wykluczeniem komunikacyjnym małych miejscowości, na malowniczym i pełnym nieodkrytych tajemnic Dolnym Śląsku, gdzie poniemieckie linie kolejowe powinno się przywracać do życia, ktoś postanowił pozwolić na taką legalną eksplozję. Po wielu miesiącach zaprzeczeń ze strony ministerstwa kultury czy wojska i kolei okazało się, że to jednak prawda – są takie plany. Wiceminister kultury Paweł Lewandowski mówi nawet, że to, co jest stare i stoi nieużywane, nie musi być zabytkowe. To prawda, urzędnicze kryteria uznawania czegoś za zabytek są aż za swobodne. Ale czy mamy rozumieć, że zamiast finansować ich odnawianie kolejni filmowcy będą mogli sobie wysadzić inne popadające w ruinę obiekty, zamki, pałace czy kościoły jeśli nie figurują w żadne rejestry?

Jeszcze lepiej brzmi inna część wypowiedzi ministra: wysadzony będzie nie cały most tylko jego mała część. Już to słyszałem w kultowym skeczu „z tyłu sklepu" sprzed prawie 40 lat, gdy Zenon Laskowik tłumaczył Rudiemu Schuberthowi, żeby nie mówił, że traktor się zepsuł, jeśli zepsuło się tylko jedno koło, a trzy pozostałe są dobre.

Warto też spytać, czemu zawdzięczamy zainteresowanie Hollywood naszym krajem. Podejrzewam, że temu, iż można u nas legalnie wysadzić ponadstuletni most kolejowy, co w USA czy innych krajach jest raczej nie do pomyślenia. W promocji filmu zapewne też będzie świetnie wyglądać, że to nie komputerowa animacja tylko prawdziwa saperska robota. Ale w efekt promocji Polski dzięki superprodukcji powątpiewam – most, i cała przepiękna okolica, ma udawać Szwajcarię... Wcale to nie dziwi pamiętając, że położone opodal Wałbrzycha uzdrowisko dla chorych na gruźlicę w Sokołowsku stało się pierwowzorem i inspiracją dla szwajcarskiego Davos. Tylko że to ostatnie kwitnie do dziś, czego nie można niestety powiedzieć o haniebnie zrujnowanym Sokołowsku. Oby tylko nie przeczytał tego żaden amerykański filmowiec, bo patrząc na przychylność naszych urzędników boję się, że i tam możliwa jest spektakularna eksplozja. Okazuje się bowiem, że skończył się w Polsce czas imposybilizmu prawnego, który tyle już razy krytykował prezes Jarosław Kaczyński. Bo już wszystko można. Nawet wysadzić most kolejowy.

Nawet wysadzić stary most kolejowy, żeby Amerykanie mogli nagrać film w urokliwym zakątku Dolnego Śląska, który ma udawać Szwajcarię. I dostać na to od państwa 5 mln złotych. I twierdzić, że wszystko jest w porządku.