Delikt oraz wina w wyborze i nadzorze
Trzeci to problem odpowiedzialności kościoła (diecezji, kurii, parafii) za czyn jego kapłana na gruncie kodeksu cywilnego. Kodeks przewiduje kilka rozwiązań: odpowiedzialność osoby prawnej za delikt jej organu (art. 416 k.c.), odpowiedzialność za winę w wyborze i nadzorze (art. 429 k.c.) oraz odpowiedzialność za księży podlegających zwierzchnictwu biskupów (art. 430 k.c.). Ten ostatni przewiduje zasadę ryzyka. Dla powstania odpowiedzialności sam Kościół nie musi zawinić, wystarczy, że zawini ksiądz. Co do zasady szkoda powinna być wyrządzona przez podwładnego przy wykonywaniu powierzonych czynności, ale ksiądz jest cały czas na służbie. Ważny jest związek organizacyjny, miejscowy, czasowy i funkcjonalny. Szczególnie wyraźny, zważywszy zhierarchizowanie Kościoła oraz kontakt z dziećmi przy wykonywaniu zadania publicznego, jakim jest nauczanie religii w szkołach, w relacji ksiądz–ministrant oraz w każdym przypadku, gdy ksiądz bierze pod opiekę dzieci. Podporządkowanie księży wynika ze struktury i dokumentów Kościoła, w tym z kodeksu kanonicznego (obowiązek dbałości o powołania, władzę biskupa diecezjalnego i pieczę nad parafią, obowiązek zapobiegania nadużyciom, dbałość o wiernych). Nie chodzi natomiast o zakres obowiązków kapłańskich, bo przestępstwa pedofilskie przez księży popełniane są poza tym zakresem i poza zgodą Kościoła jako osoby prawnej. To jednak nie wyłącza odpowiedzialności. Oczywiste jest bowiem, że „osoba prawna nie działa po to, by popełniać delikty", a jednak Skarb Państwa odpowiada za kradzież popełnioną przez policjanta przy przeszukaniu.
Podmioty zbiorowe
Czwarty problem dotyczy możliwości wykorzystania wobec Kościoła ustawy o odpowiedzialności podmiotów zbiorowych. Kościół jako taki podmiot w rozumieniu art. 2 ustawy może odpowiadać za działania księży działających w jego strukturze (art. 3). W art. 16 ust. 1 pkt 7 ustawy wskazano wprost, że podmiot zbiorowy odpowiada za osobę będąca w jego strukturze, która popełniła przestępstwo przeciwko wolności seksualnej i obyczajności z art. 199–200b k.k. (przestępstwa pedofilskie). Tym samym podmiot zbiorowy nie musi z tego przestępstwa osiągnąć korzyści. Obok odpowiedzialności cywilnej, odpowiedzialności administracyjnej i karnej, obligatoryjne jest nałożenie na podmiot zbiorowy kary pieniężnej w wysokości od 1000 do 5 mln zł, nie wyższej jednak niż 3 proc. przychodu (art. 7). By wypełnić ten obowiązek, dochody kościelne powinny podlegać normalnemu ewidencjonowaniu. Finansowanie instytucji poza porządkiem prawnym nie jest bowiem możliwe.
Piąty to problem wypełnienia przez Kościół obowiązków wynikających z prawa publicznego w dziedzinie oświaty i wychowania dzieci. W tym zakresie sformułować można kilka retorycznych pytań. Czy można akceptować kontakt dzieci z ludźmi działającymi w instytucji otoczonej „zmową milczenia" i unikającej rozwiązania problemu pedofilii w jej szeregach? Czy właściwie wyważone zostały proporcje i oszacowane ryzyka? Czy stworzono odpowiedni nadzór i mechanizmy kontrolne i prawne wobec księży mających kontakt z dziećmi? Czy właściwie ukształtowano przedawnienie, które np. dla potrzeb afery FOZZ można było w trybie pilnym wydłużyć? Czy nie są przejawem hipokryzji zapowiedzi zaostrzenia kar wobec systemowych zaniechań egzekwowania istniejącego prawa? Czy państwo polskie zdało egzamin? Na te pytania, niestety, odpowiedzi w świetle filmu braci Sekielskich wydają się oczywiste.
Autorzy są profesorami i adwokatami